Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List od Czytelnika: Obraz nędzy i rozpaczy w centrum Lublina (ZDJĘCIA)

Czytelnik Tomasz
Nie wiem od czego rozpocząć bo i ja i z tego co wiem mnóstwo osób, pisze do mediów z prośbą o interwencję w UM i ZDiM (kontakt z urzędami nie przynosi zbyt dużego skutku) w sprawie ulicy Dolnej Panny Marii.

Obecnie jest to obraz nędzy i rozpaczy w centrum miasta, podczas gdy jej potencjał jest znacznie większy od wielu ulic w centrum, którymi już się zajęto, a na pewno większy niż publiczny śmietnik i parking Lublina...

Podobnie jak wiele osób ulicę przemierzam dzień w dzień idąc do i z pracy, i właśnie odtwarzając drogę spróbuję pokazać co widzi pieszy (mieszkaniec Lublina, przyjezdny, turysta).

Idąc od Placu Wolności ulica zaczyna się obiecująco, jej naturalny układ traktu pomiędzy murami i skarpami, schodzącego stopniowo niemal do poziomu rzeki i płynnie przy pierwszej kamienicy przechodzący łącznikiem w Dolinę Bystrzycy.

Tak jak wspomniałem, początek jest obiecujący, potem niestety zaczyna się dramat tej ulicy.

Walące się kamienice, a po przeciwnej stronie rozpadające się garaże. W zeszłym tygodniu, zapewne podczas libacji, z jednego z garażu wyrwano drzwi, które nad ranem leżały tuż przy ulicy. Wnętrze wypełniały jakieś worki (prawdopodobnie ze śmieciami), a poza widokiem i "zapach" zwracał uwagę przechodniów.

Piesi na tej ulicy mają do pokonania slalom, gdyż urzędnicy zamiast rozebrać lub wyremontować spaloną kilka lat temu i całkowicie zdezelowaną przez czas i ludzi kamienicę, kamienicę grożącą zawaleniem, (faktycznie budynek wali się na naszych oczach, czasami gdy idę coś odpadnie i runie rozpadając się na zamknięty odcinku chodniku); odgrodzili od ulicy zamykając chodnik i zmuszając pieszych do wyjścia na wąską (skądinąd na prawdę pięknie położoną) ulicę obstawioną legalnie i nielegalnie zaparkowanymi samochodami.

Baczny obserwator zobaczy, że właśnie z tych ruin oraz garaży czasami wychodzą na spacery gryzonie.

Idąc dalej możemy już wejść na chodnik i minąć zapuszczone i po części pozbawione zewnętrznej elewacji zamieszkane kamienice na przeciwko których, po drugiej stronie ulicy, cwaniacy zrobili sobie z pięknego, zielonego terenu nielegalny parking, z którym miasto nie potrafi sobie poradzić. Fakt, jest to podobno teren prywatny, ale ten rejon należy do ścisłego centrum i można wymusić na właścicielach odpowiednie działanie lub jeśli się ich nie potrafi znaleźć teren zabezpieczyć przed nielegalnym parkowaniem, wykorzystaniem i niszczeniem.

Można go odzyskać dla mieszkańców, dla miasta, dla turystów (trawnik tam kiedyś był, a zwisające drzewa do tej pory czynią to miejsce wyjątkowym). Nadmienię tylko, że już latem 2018 słyszałem gorące rozmowy parkujących tam osób o tym, że przydałoby się te drzewa wyciąć lub przyciąć bo im samochody brudzą?! Zero refleksji u tych ludzi, mimo że parkują nielegalnie na terenie będącym cudzą własnością!

Mijając ten odcinek dochodzimy do pięknej aczkolwiek zrujnowanej kamienicy po lewej stronie, ogrodzonej drewnianym płotem, dookoła której sporo dziko rosnących roślin, w tym chmielu :) Zimą z ulicy ściągał ktoś drzwi, które ktoś podczas zapewne świetnej zabawy wyrwał i rzucił na bok. Teraz posesja ma wyrwę w miejscu bramy (jakby stan samej kamienicy nie przygnębiał).

Zarówno po stronie tej kamienicy jak i pod drzewami stoją od lat dwa opuszczone samochody (były trzy, ale jeden jesienią zniknął). Jeden z nich stojący pod drzewami jest totalnie zdezelowany, drugi- stojący przy kamienicy, nie ma przedniej tablicy rejestracyjnej i ma przebite wszystkie opony.

Idąc dalej jest już lepiej: ogarnięte pracą prywatnych ludzi obejście budynków przy przejściu przez ulicę Mościckiego/Rusałki i tylko jeden walący się, ale niebezpieczny dla wszystkich chodzących stary dom na roku ulicy: Dolnej Panny Marii i Górnej.

W drugiej części Dolnej Panny Marii, pomiędzy Mościckiego/Rusałki i Aleją J. Piłsudskiego jest znacznie lepiej. Widać od kilku lat zmiany" właściciele parkingu zaczęli dbać o teren, ZDiM po setkach maili i telefonów zabezpieczyło słupkami nielegalny parking tuż przy strefie płatnego parkowania.

Szkoda tylko, że przez blisko 2 lata nie zasiano tam zniszczonej przez nielegalnie parkujące samochody trawy. Czy tak dużo zachodu wymaga zruszenie ziemi i posianie trawy...a może dosiać mieszankę kwiatów polnych i najtańszym z możliwych sposobów zrobić tam kwiecistą łąkę?

Na tym odcinku widać, że większość prywatnych właścicieli okolicznych stara się dbać o okolicę. Na tym odcinku poza tym "dawnym nielegalnym parkingiem", który aż prosi się o wykorzystanie jako miejsce odpoczynku lub małej gastronomii (postawić tam food truck i kilka stolików oraz zadbać o zieleń) jest jeden budynek (ostatnie zdjęcie), który w czasie mocnego wiatru rozsypuje się na oczach przechodniów (odpadają jakieś deski, papa itp. nieraz spadając na ulicę i chodnik).

Dom dosłownie zapada się w sobie, zaczyna się składać i aż strach pomyśleć gdy runie na przejeżdżający samochód lub przechodzącego pieszego (NIE, ZAMKNIĘCIE CHODNIKA I ULICY NIE JEST ROZWIĄZANIEM!!) Ostatnio idąc widziałem śmieciarkę jakiejś firmy, która stałą obok posesji i bynajmniej nie zabierała pozostawionych tam w ogromnych ilościach śmieci...

Przepraszam, że się rozpisałem, ale najzwyczajniej szkoda mi tej pięknej ulicy. Żal patrzeć jak jej potencjał się marnuje. W miejscach nielegalnych parkingów aż prosi się o stworzenie miejsc na odpoczynek czy małej gastronomii. Ta ulica mogłaby być łącznikiem pomiędzy Mostem Kultury, Doliną Bystrzycy i ścisłym centrum miasta.

Zobacz też: Aż trudno uwierzyć, że te miejsca są w centrum Lublina /mat. archiwalny/

ul. Dolna Panny Marii

Aż trudno uwierzyć, że te miejsca są w centrum Lublina

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski