Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lisy, dziki, sarny. Dzikie zwierzęta zadomowiły się w Lublinie (WIDEO)

IL
Lis w Lublinie.
Lis w Lublinie. Czytelnik
Pod osłoną nocy lub w dzień. W Lublinie coraz częściej obserwujemy dzikie zwierzęta, które zamiast po lesie, biegają po ulicach i działkach.

Mieszkańcy chętnie interweniują, gdy zobaczą w mieście dzikie zwierzę. Od początku lipca Straż Miejska odebrała już 15 takich sygnałów. Część z nich dotyczyła niestety martwych zwierząt np. łosia znalezionego na ul. Cienistej oraz sarny, na której truchło natrafiono na ul. Dożynkowej. Lublinianie dzwonią nawet gdy zobaczą jeże, które zginęły pod kołami samochodów. Spacerując po mieście można natknąć się również na hasające lisy, dziki a nawet sarny.

- 2 lipca na terenie ogródków działkowych przy ul. Puławskiej zauważono jelenia. Na ul. Skwronkowej pojawiła się kuna a na ul. Krochmalnej biegał dzik – relacjonuje Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie. Na początku miesiąca zaniepokojeni mieszkańcy zadzwonili po pomoc, gdy zobaczyli, że w siatce ogrodzeniowej na ul. Batorego zaklinował się jeż. 7 lipca na ul. Grenadierów zaobserwowano sarnę a następnego dnia na ul. Głębokiej kunę.

W miniony weekend nasz Czytelnik zrobił zdjęcie lisa, który błąkał się po terenie parkingu na ul. Dolnej Panny Marii. Kilka dni temu o podobnym incydencie zaalarmował strażników jeden z mieszkańców, który wypatrzył lisa przy ul. Rusałki. Niektóre znaleziska mogą zmrozić krew w żyłach. Na ul. Wschodniej jeden z mieszkańców odnalazł w skrzynce gazowniczej... węża.

Dlaczego zwierzęta coraz chętniej opuszczają bezpieczne kryjówki i zapuszczają się w miasto?

- Migrują ze swojego środowiska za pokarmem. Ma to związek z faktem, że ludzie wkraczają w środowisko naturalne zwierząt. Są one oswojone z ludźmi, więc nie stwarzają zagrożenia. Jeśli dostaniemy zgłoszenie udamy się na miejsce – wyjaśniał na łamach Kuriera Tadeusz Zych, dyrektor Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt.

W sytuacji, gdy Straż Miejska odbiera nasze zgłoszenie, na miejsce wysyłany jest patrol. Jeżeli zauważy dzikie zwierzę, informuje o tym LCMZ.

- Mamy podpisaną umowę z miastem na odławianie dzikich zwierząt. Nasi pracownicy udają się na miejsce, łapią taką sarnę lub dzika i o ile oczywiście zwierzę jest zdrowe, wypuszczają je do jego środowiska naturalnego. Zwierzęta trafiają często do Lasów Kozłowieckich oraz tych rosnących nad Zalewem Zemborzyckim – informuje Marzena Stefaniak, z-ca dyrektora kliniki LCMZ.

W kwietniu tego roku jeden z mieszkańców zamieścił w internecie filmik na którym widać dzika siedzącego i spacerującego po chodniku na Krakowskim Przedmieściu. Całe stado tych ssaków miał zaobserwować inny lublinianin, który w nocy z 6 na 7 kwietnia zadzwonił do SM. Patrol pojechał na miejsce, ale zwierząt już tam nie znalazł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski