Każdej zimy na taflę na Zalewie Zemborzyckim wychodzi wiele osób. Głównie są to wędkarze łowiący w największym zbiorniku wodnym Lublina. - Nikomu nie zakazujemy wchodzenia na lód. Ale apelujemy przy tym o szczególną ostrożność. Zwłaszcza że przyszła odwiliż - ostrzega mł. bryg. Michał Badach z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
W środę grubość lodu w większości miejsc zalewu wynosiła około 10 cm. Ci, którzy decydują się na spacer po lodzie, muszą bardzo uważać, bo w niektórych miejscach jest on jeszcze cieńszy.
Grubość tafli na Zalewie Zemborzyckim waha się od 8 do 10 cm
Ryszard Szawłowski, prezes Koła Polskiego Związku Wędkarskiego Lublin Miasto, tłumaczy, że przyczyną różnej grubości lodu jest to, że zalew jest tzw. zbiornikiem napływowym. - Wpływa do niego woda z rzeki Bystrzycy. Jest ona cieplejsza, dlatego w różnych miejscach jest inna grubość lodu. Ostatnie pomiary wskazują, że najcieńsza warstwa to 8 cm - mówi.
Przepisy wędkarskie dokładnie określają, kiedy można łowić na lodzie. Tafla musi mieć co najmniej 15 cm. Wówczas utrzyma ciężar 100 kg. - Poniżej tej wartości każdy wchodzi na własne ryzyko. Wędkarze to oczywiście nie są dzieci i nie można im tego zakazać, ale wszystkim kategorycznie odradzam łowienie w tej chwili. Kilka ryb nie jest wartych naszego bezpieczeństwa - podkreśla prezes Szawłowski.
Strażacy już wczoraj rozpoczęli ćwiczenia, które mają ich przygotować do akcji ratowniczych w zbiornikach wodnych. - Co roku zdarza się, że ktoś, kto np. chciał jedynie pospacerować sobie po zalewie, potrzebował naszej pomocy - wyjaśnia Michał Badach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?