Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotna zmiana

Dr Mariusz Świetlicki
Jaki największy projekt infrastrukturalny zrealizowano na Lubelszczyźnie w ostatnich latach? Czym chwalą się politycy na billboardach, a mieszkańcy w rozmowach z gośćmi z innych miast?

Jestem niemal pewien, że każdemu przyszło na myśl lotnisko w Świdniku. Jeszcze 6 lat temu było ono tylko projektem o nieokreślonych kształtach i marzeniem, że coś takiego w ogóle da się zrealizować. Trwała wojna o lokalizację, rozpoczynał się spór z ekologami, brakowało pieniędzy. Nie było ani dokładnego projektu, ani decyzji, ani odpowiednich ludzi, którzy mogli ten pomysł zrealizować.

A jednak udało się to zrobić. Udało się pokonać wszystkie trudności, które wydawały się nie do pokonania. Problemy, które stały na etapie realizacji inwestycji, nie rozwiązały się jednak same. Znaleźli się bowiem ludzie, którym nie zabrakło zapału, zaangażowania i determinacji. Ojców sukcesu jest oczywiście wielu i każdemu z nich należą się podziękowania i słowa uznania.

Szczególne miejsce zajmuje tu jednak Grzegorz Muszyński, który kierował spółką Port Lotniczy Lublin od 2007 r. To on podejmował główne decyzje, to on pokonywał kolejne administracyjne i finansowe bariery, to on organizował i nadzorował realizację całej, wartej kilkaset milionów złotych, inwestycji. Gdy 6 lat temu obejmował stanowisko, cała spółka mieściła się w jednym segregatorze. Dziś mamy funkcjonujący nowoczesny port lotniczy.

Oczywiste jest, że panu prezesowi nie udało się też ustrzec przed błędami, o których było głośno także w mediach. Błędów nie popełniają jednak tylko ci, którzy nic nie robią. Prezes Muszyński jest osobą bardzo pewną siebie i w kontaktach bezpośrednich sprawia często wrażenie aroganckiego. Takie zachowanie na pewno nie zwiększa grona jego sympatyków, ale było potrzebne na czas realizacji tak trudnego przedsięwzięcia.

Czas budowy się jednak zakończył i przyszedł czas rozwijania działalności operacyjnej portu. Czy na ten nowy czas potrzeba nowych ludzi? Całkiem możliwe. I w taki sposób politycy nadzorujący pracę spółki PLL argumentują zmianę prezesa, do której doszło kilka dni temu.

Sposób dokonania tej zmiany jest jednak bulwersujący i totalnie nieprofesjonalny. Prezes Muszyński został odwołany w sposób natychmiastowy, na posiedzeniu rady nadzorczej, na którym nawet pierwotnie nie było w programie takiego punktu. Został on wniesiony w ostatniej chwili przez przedstawiciela władz miasta i natychmiast przegłosowany. Człowiekowi, który faktycznie wybudował port lotniczy, nawet nie podziękowano za pracę, nie pozwolono spokojnie przekazać następcy rozpoczętych spraw.

Jakże odmiennie wyglądają tego typu działania w renomowanych firmach, którym zależy na ciągłości pracy i na dobrym odbiorze społecznym. Mam porównanie, jak taka zmiana dokonała się u jednego z największych dostawców maszyn poligraficznych - niemieckiej firmie Heidelberg. Gdy właściciele tej spółki doszli do wniosku, że nowe, kryzysowe czasy wymagają nowych ludzi do zarządzania, to nowy prezes jeszcze przez rok pracował ze swoim poprzednikiem, aby mógł w pełni wejść we wszystkie sprawy spółki. Odchodzący prezes został godnie i uroczyście pożegnany. Podziękowano mu za to, co zrobił i pozwolono pożegnać się z pracownikami i klientami.

Wciąż musimy się uczyć kultury biznesowej. Mam tylko nadzieję, że to nie jest trwała przywara Polaków, że nie potrafimy cenić ludzi, którzy czegoś ważnego dokonali.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski