Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotnisko Lublin z 25 milionami straty

Sławomir Skomra
Anna Kurkiewicz
Takie są wyniki lubelskiego portu za 2016 r. Lotnisko ma przynosić zyski dopiero w 2030 roku.

Chyba pierwszy raz w krótkiej historii Portu Lotniczego Lublin prezes lotniska stanął przed Radą Miasta (Lublin jest największym udziałowcem PLL) i zdał raport o działalności portu. Stało się tak w czwartek wieczorem podczas sesji RM.

Krzysztof Wójtowicz, prezes PLL wyświetlał prezentację najeżoną słupkami i wykresami, Stąd wiemy, że lotnisko za zeszły rok wygenerowało 25 mln zł starty netto. Mimo to Wójtowicz uważa był to rok udany. - Obsłużyliśmy milionowego pasażera, a ruch zwiększył się o ponad 40 procent w ujęciu rok do roku - chwalił się.

Milionowe koszty

Finansowo jednak port długo nie wyjdzie na plus. W 2022 roku lotnisko ma być rentowne, ale zyski zacznie przynosić dopiero w 2030 roku. - Wynika to z prognozy ruchu lotniczego dla Polski. Z reguły porty lotnicze w Polsce zaczynają przynosić zysk, gdy obsługują 1,5 mln pasażerów rocznie. Ten wynik mamy osiągnąć właśnie w 2030 roku - tłumaczył Wójtowicz.

Dziś największym obciążeniem finansowym portu jest spłata obligacji wyemitowanych na budowę lotniska i obsługa tego długu. W 2016 r. było to 10 mln zł, w tym będzie to 16 mln zł, a w ciągu kolejnych trzech lat trzeba będzie na to wydać po 18 mln zł rocznie. Sama obsługa długu w 2016 r. to rachunek na 6 mln zł. - Wynagrodzenia nie są najpoważniejszą częścią kosztów lotniska - przekonywał Wójtowicz i wyliczył, że obecnie w porcie pracują 233 osoby, a śmiało mogłoby 250.

- Nie wszystkie osoby na lotnisku to nasi pracownicy. Trzeba do tego doliczyć kolejne 500 zatrudnionych np. przez Straż Graniczną, Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, celników czy pracowników sklepu - wyliczał prezes i dodał: - Wydatki na środki utrzymujące w dobrym stanie drogę startową, czyli chemię - zwłaszcza zimą - to koszt kilku milionów złotych rocznie.

Jakie zyski?

Sięgająca milionów złotych strata spółki to jedno, a jak mówił Wójtowicz, inne zyski to druga sprawa. Prezes tłumaczył, że dzięki wskaźnikom przygotowanym przez UE można policzyć, ile pieniędzy dzięki lotnisku zyskał region. To 75 mln zł wynikające z oszczędności czasu podróży i wydatków na służbę zdrowia.

- Bo wypadki lotnicze zdarzają sie rzadziej niż drogowe i tych ludzi nie trzeba potem leczyć - argumentował.

Wójtowicz wyliczył też, że każdy pasażer portu zostawia w Lublinie i regionie średnio 150 dolarów. - Czyli w hotelach i restauracjach wydali w zeszłym roku 16,5 mln dolarów - dodał prezes.

Radni, zwłaszcza PiS, zasypali go pytaniami. Chcieli np., wiedzieć, jak to jest, że ruch lotniczy się zwiększa, połączeń przybywa, a stan kasy nie ulega poprawie. - Bo więcej połączeń, praca 24 godziny na dobę sprawia, że musieliśmy zatrudnić więcej osób. Większy ruch został skonsumowany przez zwiększone zatrudnienie - tłumaczył prezes lotniska.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski