Pas startowy lotniska będzie miał 2 520 metrów długości i 60 metrów szerokości. Będą mogły z niego korzystać samoloty typu Boeing 737 i Airbus A320. - Będą mogły lądować także większe maszyny ale nie będą mogły odlecieć na swój pełny zasięg czyli 12-13 tys. km - tłumaczył Dariusz Krzowski, wiceprezes PLL.
Pas, w początkowym etapie, będzie pasem kategorii pierwszej. - Oznacza to, że będzie można tu lądować, jeśli podstawa chmur będzie powyżej 60 metrów a widzialność pozioma po pasie - 500 m. To wystarczy bo z badań wynika, że gorsze warunki panują w na Lubelszczyźnie średnio trzy - cztery dni w roku - tłumaczył Krzowski. - Szybko będzie można jednak rozszerzyć nasze parametry do kategorii drugiej - która umożliwia lądowania w warunkach o połowę gorszych niż w pierwszej. W tym celu trzeba będzie m.in. zmodernizować system ILS, a wtedy moglibyśmy być lotniskiem zapasowym dla Warszawy - kiedy będą tam panowały złe warunki atmosferyczne - dodał Krzowski.
Początek pasa będzie w okolicach lasu - od strony Mełgwi , koniec - w miejscu jeszcze istniejącej ulicy Mełgiewskiej. Samoloty będą startowały w kierunku lubelskiego osiedla Felin a lądowały -odwrotnie. Grzegorz Muszyński, prezes PLL zapewnił, że na Felinie poziom hałasu nie będzie dokuczliwy dla mieszkańców.
Pas startowy wybuduje konsorcjum złożone z firmy Mota - Engil Central Europe oraz m.in. Przedsiębiorstwa Robót Drogowych Lubartów i Komunalnego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Lublinie. Umowa opiewa na prawie 61 mln zł netto. Prace mają potrwać do sierpnia przyszłego roku.
Umowę podpisywano dziś w błysku fleszy na terenie budowanego lotniska. Specjalnie na ten cel wśród hałd ziemi i ciężkiego sprzętu stanęła mównica z logo PLL . Firmowy rollup, który robił za tło, przewracał się na wietrze, ale przez całą konferencję dzielnie podtrzymywał go jeden z pracowników. - Wchodzimy w najważniejszy etap budowy - mówił Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. - Jak jest droga startowa to samoloty mogą wystartować i wylądować - zauważył Grzegorz Muszyński. A Jacek Sobczak dodał, że pas startowy "to serce lotniczej inwestycji".
Mimo ujawnionych niedawno kłopotów - m.in. ze względu na braki w dokumentacji projektowej trzeba było unieważnić przetarg na budowę terminalu - przedstawiciele władz spółki PLL, miasta i regionu zapewniali dziś, ze wszystko idzie zgodnie z planem i lotnisko powstanie do końca przyszłego roku. - Są trudne warunki gruntowe, ze względu na pogodę błoto jest wszechobecne, ale mimo to udaje się dotrzymywać terminów - zaznaczył Muszyński. Przypomniał, że ogłoszony został przetarg na terminal, który - jak liczy prezes - zakończy się we wrześniu. - Mam nadzieję, że firmy nie będą "rozrabiały" (czyli że nie będzie np. protestów - red.) - mówił.
Ile będzie kosztować inwestycja? - Maksymalnie 400 mln zł netto - zapewnił Muszyński.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?