Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelscy miłośnicy piłki nożnej jadą na Euro 2012

Tomasz Biaduń
Michał i Krzysiek obejrzą na żywo ceremonię otwarcia mistrzostw oraz mecz Polska - Grecja
Michał i Krzysiek obejrzą na żywo ceremonię otwarcia mistrzostw oraz mecz Polska - Grecja Jacek Babicz
O mieszkańcach Lublina, którzy wylosowali bilety na mecze mistrzostw Europy, o tym, komu będzie brakować Jarzębiny na meczu otwarcia, a także kto ma wejściówki na półfinał dzięki babci, pisze Tomasz Biaduń .

Bilety na Euro 2012, od chwili uruchomienia ich sprzedaży, były w Polsce towarem deficytowym. Liczba rodaków chętnych do obejrzenia meczów mistrzostw Europy była znacznie większa, niż ilość dostępnych miejsc. UEFA urządziła więc losowanie biletów, a ci, którzy mieli podczas niego szczęście, czuli się, jakby wygrali los na loterii.

Jarzębiny nie zobaczą, ale mecz też może być

- Gdy dostałem telefon z PZPN, skakałem z radości. Pamiętam, że byłem wtedy w pracy, a to, co czułem, było niesamowite - mówi Michał, który - kontynuując nomenklaturę loteryjną - trafił szóstkę z totka, dostał bilet na mecz otwarcia Euro (8 czerwca), Polska - Grecja. Pojedzie na niego razem ze swoim przyjacielem, Krzyśkiem.

- Na początku było niedowierzanie. Gdy Michał do mnie zadzwonił, myślałem, że sobie żartuje - przyznaje Krzysiek. - To będzie dla mnie wyjątkowy dzień. Na tak ważnym spotkaniu jeszcze nie byłem. Dotychczas na żywo oglądałem co najwyżej mecze Górnika Łęczna - dodaje.

Dla Michała międzynarodowa impreza to nie pierwszyzna.

- Byłem na spotkaniu otwierającym Stadion Narodowy, gdy Polska grała z Portugalią. Pod względem organizacyjnym wszystko wtedy było dopięte na ostatni guzik, dlatego nie boję się chaosu, którym nas straszą przed Euro - zapewnia.

Przyjaciele do Warszawy wybierają się samochodem.

- Będziemy losować, kto prowadzi, a kto będzie pił piwo - śmieją się. W stolicy zabawią jeden dzień. Będzie to jednak dzień pełen wrażeń, bo oprócz meczu obejrzą także ceremonię otwarcia mistrzostw.

- Mamy o tyle dobrze, że mój kolega mieszka blisko drogi wjazdowej do Warszawy. Od niego jest bardzo blisko do stacji SKM, a tym środkiem transportu podjedziemy przed sam stadion - opisuje Michał. - Bardzo żałujemy, że nie wystąpi zespół Jarzębina, bo to dla niego jechaliśmy. Ale w ostateczności samo spotkanie nas też zadowoli - żartują przyjaciele.

Panowie mają już cały wyjazd od dawna zaplanowany. Na ten dzień wzięli urlopy w pracy i... w domu.

- Niedawno urodziło mi się dziecko. Żona jednak nie ma nic przeciwko temu, abym wyjechał, zwłaszcza że obiecałem powrót wieczorem. Choć jednocześnie dziwi mi się, pytając "co to za wielkie wydarzenie" - uśmiecha się Krzysiek. - To wspaniałe święto nie tylko dla najzagorzalszych kibiców. Myślę, że nawet gdyby ktoś zaproponował mi grube pieniądze, to nie sprzedałbym swojego biletu - dodaje Michał.

Mężczyźni typują zwycięstwa Polski.

- Greków pokonamy 3:0. Ostatnio idealnie wytypowałem finał Ligi Mistrzów (Chelsea Londyn pokonała w nim Bayern Monachium po serii rzutów karnych - red.), liczę, że tym razem też będę miał nosa - twierdzi Krzysiek. Michał jest ostrożniejszy. - Wygramy, ale skromniej, może 2:1 - mówi.

Siostry zrobią prezent braciom

Biletów "na Polskę" nie udało się zdobyć Magdalenie Łysakowskiej. Szczęście uśmiechnęło się do niej jednak w losowaniu wejściówek na starcie Włochów z Chorwatami.

- Najbardziej chciałam zobaczyć oczywiście naszą reprezentację, ale nie będę narzekać. Oglądanie Włochów w akcji również powinno być ekscytujące - przekonuje.

Magda wylosowała cztery bilety. Na spotkanie zabierze dwóch braci i siostrę. - To właśnie bracia zarazili mnie piłką. Cieszę się, że umożliwię im wyjazd na taki turniej, jak Euro. Przede wszystkim Patryk jest wielkim fanem futbolu - mówi.
I właśnie Patryk zorganizował rodzinie transport na mecz.

- Mam nadzieję, że ominie-my korki, a daleka podróż (spotkanie odbędzie się w Poznaniu - red.), nie zniechęci nas do przeżywania sportowych emocji - mówi Magda.

Rodzina Łysakowskich wybierze się podczas Euro na jeszcze jedno spotkanie, Polski z Rosją.
- Na ten mecz bilety wygrała moja siostra Diana. Zabierze na nie zapewne braci i tatę, który także brał udział w losowaniu biletów, jednak szczęście mu nie dopisało - opowiada Łysakowska.

Dzięki babci zobaczy półfinał

Paweł Piniaź jest prawdziwym farciarzem. Wylosował cztery bilety na mecz Danii z Portugalią, potem udało mu się dokupić drugie tyle na to samo spotkanie, a dodatkowo zdobył też cztery wejściówki na mecz półfinałowy w Warszawie!

- Choć nie wylosowałem biletów na mecz Polski i tak stwierdziłem, że Euro to na tyle fajna impreza, że można pojechać na nią większą grupą. Gdy pojawiła się możliwość dokupienia dodatkowych wejściówek, skorzystałem z niej - opowiada Paweł.
Na półfinał bilety wylosowała... jego babcia.

- W sumie w naszej rodzinie założyliśmy osiem kont, z których zgłosiliśmy zapotrzebowanie na zdobycie wstępu na mecze. Utworzenie konta dla babci było oczywiście z nią uzgodnione, nic nie odbywało się bez jej wiedzy - zapewnia chłopak.
Na przedostatnie spotkanie w polsko-ukraińskim turnieju Piniaź pojedzie z dwoma braćmi ciotecznymi i wujkiem.

- Przy zakładaniu kont umówiliśmy się, że niezależnie od tego, kto wygra, dzieli się z innymi - wyjaśnia.

Na półfinał Paweł wybiera się do stolicy, na spotkanie Portugalczyków z Duńczykami do Lwowa. Chciałby zobaczyć jeszcze inne spotkania reprezentacji, w której gra Cristiano Ronaldo, jednak na przeszkodzie stoją fundusze.

- Miałem szczęście w losowaniu. Gdybym miał więcej pieniędzy, pojechałbym na inne mecze. Część biletów wylosowanych w pierwszej turze wróciła do puli i można było je odkupić - opowiada Paweł.

Rodzinna spółdzielnia będzie kibicować Polakom.

Wszystkie spotkania grupowe Polski zobaczy na żywo Tadeusz Rybak, prezes Mostostalu Puławy.

- Zawiązaliśmy, jak my to nazywamy, spółdzielnię, z synami, synowymi, żoną, mamą i teścia-mi - śmieje się prezes. - Jedziemy oglądać Polaków w akcji z bliska. Liczę również, że zobaczę półfinał w Warszawie - dodaje. Na to starcie bilety wylosował kolega Rybaka i jest szansa, że szef Mostostalu wybierze się do Warszawy razem z nim.

- Bardzo się cieszę, że będzie mi dane uczestniczyć w takim wydarzeniu, jak Euro. To powinno być święto dla wszystkich Polaków. Miejmy nadzieję, że nasza kadra dobrze wypadnie - uśmiecha się Rybak.

Ciekawostki o Euro 2012

Darmowe busy
Kibice, którzy wybierają się do Warszawy, Gdańska, Wrocławia i Poznania na Euro, będą mogli podczas turnieju podróżować za darmo specjalnymi busami. ContiBusy będą wozić fanów ze stref kibica na stadion i z powrotem. Przyjezdni skorzystają z 40 dostępnych pojazdów, zwiedzając także miasta podczas dni, w które nie będą rozgrywane mecze.

Będzie oblężenie
Władze miast - gospodarzy Euro spodziewają się prawdziwego oblężenia kibiców z całego kontynentu. Wyliczono już, ilu fanów może przyjechać do Polski. Na największe tłumy szykuje się Warszawa; tam ma się pojawić ok. 800 tysięcy ludzi (pół miliona Polaków, 300 tysięcy Greków i Rosjan). Do Poznania zawita 100 tysięcy kibiców, z cze-go lwią część (60 tysięcy) będą stanowić Irlandczycy. Nieco ponad 10 tysięcy czeskich fanów chce przyjechać do Wrocławia, a około 30-40 tysięcy kibiców (głównie hiszpańskich) do Gdańska. Ostatnim z miast, które przeżyje oblężenie, jest Kraków. Nie będą tam rozgrywane żadne mecze, jednak swoje bazy w mieście i okolicach mają Anglicy, Holendrzy, Włosi i Duńczycy. Do Krakowa przyjedzie ponad 100 tysięcy kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski