Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelscy myśliwi pod lupą prokuratorii generalnej

DUN
Archiwum
Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa prowadzi sprawę odstrzału zwierzyny leśnej ponad określone prawem limity. Jej przedstawiciele przyznają, że jest precedensowa. Czy koła łowieckie będą musiały zapłacić wynoszące nawet kilkaset tys. zł ekwiwalenty za nielegalny odstrzał?

Afera w lubelskich lasach wyszła na jaw w czerwcu 2010 roku, po publikacjach w Kurierze. Ujawniliśmy, że myśliwi przez lata bezkarnie łamali prawo, strzelając do zwierzyny leśnej ponad limity. W ten sposób narazili skarb państwa na stratę co najmniej 4,36 mln zł. Władze Polskiego Związku Łowieckiego na Lubelszczyźnie przymykały oczy na proceder nielegalnego odstrzału zwierzyny.
Sprawą zajęło się CBA. Agenci prześwietlili działalność kół łowieckich i władz wojewódzkich przez ostatnich kilka lat. Uznali, że wojewoda i Państwowa Straż Łowiecka zrobili niewiele, by ukarać koła łowieckie i odzyskać pieniądze za każde zwierzę odstrzelone ponad limit (np. w przypadku zająca to tysiąc zł za sztukę, sarna to już 2 tys. zł, a jeleń - ok. 5 tys.).

Z raportu CBA wynikało też, że komendant Straży Łowieckiej przekazując sprawy przekroczeń prokuraturom, nie wykazywał realnej szkody, tzn. ekwiwalentu, a jedynie cenniki skupu tuszy zwierzyny łownej, które są nieporównywalnie niższe.

Tymczasem wojewoda odmówiła podpisania protokołu z kontroli CBA. Urzędnicy mają bowiem wątpliwości, czy przepisy pozwalają wojewodzie na kontrolę realizacji planów łowieckich. - Z punktu widzenia prawnego nie jest też oczywiste, czy to wojewoda powinien egzekwować wypłatę ekwiwalentów - tłumaczy Małgorzata Tatara, rzeczniczka prasowa wojewody.
Sprawą zajęła się Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa. Jej przedstawiciele przyznają, że sprawa jest precedensowa.

- To obecnie jedyna tego typu sprawa prowadzona przez prokuratorię. W przeszłości również nie prowadziliśmy podobnej sprawy, można ją zatem potraktować niejako "pilotażowo"- tłumaczy Krzysztof Jastrzębski, dyrektor biura prezesa prokuratorii. Do rozpatrzenia wybrano więc jeden spośród wielu przypadków. - Dotyczy Koła Łowieckiego nr 2 "Leśnik" w Lublinie. Wytoczono w tej sprawie powództwo o zasądzenie od koła kwoty 309 tys. zł w związku z przekroczeniem planów łowieckich - dodaje Jastrzębski.

Wojewoda Genowefa Tokarska w ub. tygodniu spotkała się z myśliwymi. - Poinformowała, że jeśli sąd uzna, że trzeba pobrać ekwiwalent i że jest to zadanie wojewody, przystąpi do egzekucji - mówi Tatara.

Sprawą dodatkowo zajmuje się Prokuratura Apelacyjna w Lublinie. Bada zasadność dotychczasowych decyzji lubelskich prokuratur o umarzaniu postępowań związanych z procederem ponadlimitowego odstrzału zwierzyny.

Lubelscy myśliwi nie chcieli wczoraj komentować sprawy. - Najpierw niech to oceni sąd - podkreślił Marian Flis, przewodniczący Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Lublinie.

Czytaj także:
=> Myśliwy zabijał psy
=> Krasew: Zatrzymano kłusownika z nielegalną bronią
=> Szef straży łowieckiej stanie przed sądem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski