Lubelscy nauczyciele usiądą w szkolnych ławkach. Będą uczyć się, jak okiełznać katastrofę

Nauczyciele i dyrektorzy spotkają się w Szkole Podstawowej nr 10 przy ul. Kalinowszczyzna. Tadeusz Szydłowski, jej dyrektor, zaprosił na warsztaty także przedstawicieli sąsiednich podstawówek: nr 4, 23, 27, 44 i 48. Na ten moment w szkole na Kalinie uczy się 14 uchodźców z Ukrainy. Jak przyznaje dyrektor, największym problemem jest bariera językowa.

– Są dzieci, które trochę rozumieją po polsku, ale są też takie, które w ogóle go nie znają. W klasach starszych niektóre osoby uczyły się języka jeszcze w Ukrainie, ale bardziej słuchają niż mówią. Mają barierę, żeby posługiwać się polszczyzną, ale są w stanie ją zrozumieć – tłumaczy Tadeusz Szydłowski.

Problem komunikacyjny potęguje trudności w szybkim zaaklimatyzowaniu się części uczniów, którzy są wystraszeni i wycofani.

– Największy problem jest ze starszymi uczniami, którzy są zamknięci i bardzo często nieufni. Stoją na uboczu i nie bardzo się udzielają. Dzieciakom trudno odnaleźć się w nowym środowisku. W szkole mamy zasadę, że nie korzystamy z telefonów komórkowych, ale one czują się pewniej, kiedy mogą w każdej chwili skontaktować się z rodzicem. Dlatego spotkamy się też z rodzicami – mówi Szydłowski.

Celem warsztatów jest pokazanie gronu pedagogicznemu, w jaki sposób rozmawiać z uczniami przeżywającymi traumę i stres oraz jak ułatwić im dochodzenie do siebie po katastrofie. Specjaliści nauczą ich też klasyfikacji nasilenia problemów i sygnałów, które powinny zaalarmować o konieczności skorzystania z pomocy psychologicznej.

Szkolenie odbędzie się w czwartek (31 marca) i będzie brało w nim udział ponad 30 nauczycieli i dyrektorów. Poprowadzą je amerykańscy eksperci, m.in. z Uniwersytetu Marylandu i Uniwersytetu Waszyngtońskiego oraz przedstawiciele Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie.