Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelscy posłowie przekroczyli prędkość, ale nie mogą zapłacić mandatu

Aleksandra Dunajska
Poseł Stanisław Żmijan z Platformy Obywatelskiej
Poseł Stanisław Żmijan z Platformy Obywatelskiej Jacek Babicz
Dwaj lubelscy posłowie zasłużyli na mandat przekraczając dozwoloną prędkość. Mandatu nie mogą tak po prostu zapłacić. - Prawo musi być zmienione - przekonują.

Marka Poznańskiego fotoradar dwukrotnie uwiecznił na trasie Lublin - Warszawa w okolicach Ryk. - Przekroczyłem prędkość o 15 czy 20 kilometrów, nie pamiętam dokładnie - mówi polityk. Stanisław Żmijan przyznaje, że ma do zapłacenia dwa mandaty po 300 zł (zgodnie z taryfikatorem musiał więc przekroczyć prędkość o co najmniej 31 kilometrów). Fotoradar zrobił mu zdjęcie w Firleju.

Parlamentarzysta nie może po prostu zapłacić mandatu. Najpierw Sejm musi mu uchylić immunitet. Poseł może też zrzec się go sam. - Ja już to zrobiłem - zapewnia Stanisław Żmijan. - Nie zmienia to jednak faktu, że najwcześniej za około pół roku będę mógł zapłacić mandat, bo tyle trwa procedura - dodaje.

Obaj parlamentarzyści przekonują, że potrzebna jest zmiana przepisów. - Każdemu zdarza się przekroczyć dozwoloną prędkość. Zwłaszcza, gdy ktoś, tak jak ja, pokonuje dziennie średnio 150 km. Ale posłowie nie powinni być świętymi krowami. Naprawdę wolałbym normalnie zapłacić ten mandat niż przechodzić całą tę procedurę - podkreśla Poznański.

Problem w tym, że politycy od lat zapowiadają zmianę prawa. - Teraz jest już gotowy projekt zmian w ustawie prawo o ruchu drogowym. Jestem jego współautorem. Jest teraz opiniowany przez resorty, wkrótce trafi do laski marszałkowskiej - mówi Żmijan. - Proponujemy w nim, żeby karanie np. za przekroczenie prędkości, odbywało się nie na podstawie kodeksu wykroczeń, ale w oparciu o decyzję administracyjną. To załatwiłoby sprawę, bo nie byłoby konieczności uchylania w tym celu immunitetu - tłumaczy.

Wspomniana przez posła nowelizacja ustawy zakłada jednak także zaostrzenie kar dla kierowców przekraczających prędkość. Dzisiaj fotoradary nie rejestrują przekroczeń prędkości do 10 km.

- Jakiś czas temu wprowadziliśmy tę tolerancję, co oznacza de facto, że wszędzie podwyższyliśmy dopuszczalną prędkość o 10 km. Różnica wydaje się niewielka, ale wiadomo np., że pieszy potrącony przez samochód jadący 50 km/h ma szansę przeżyć. Jeśli auto jedzie o 10 km szybciej - dużo mniejszą. Przepisy trzeba zmienić. Proponuję zmniejszenie tolerancji do 5 proc. - wyjaśnia Żmijan. Oznacza to, że w terenie zabudowanym kierowca jadący już 52,5 km/h już byłby narażony na mandat. - Proponowane zmiany dotyczą głównie surowszego karania recydywistów - podkreśla Żmijan.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lubelszczyzny prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski