Lubelscy posłowie urządzają swoje biura poselskie

Zanim biura zaczną działać - załatwiają formalności. Najwięcej pracy mają sejmowi debiutanci. - Naprawdę jest sporo załatwiania, różnych spraw papierkowych. To zabiera mnóstwo czasu- mówi Zofia Popiołek, posłanka Ruchu Palikota, która będzie miała biuro na Krakowskim Przedmieściu, wspólnie z drugim lubelskim parlamentarzystą Ruchu Michałem Kabacińskim.

Ruch Palikota chce też uczestniczyć w prowadzeniu Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza. Jej filia ma powstać m.in. w Lublinie, być może będzie działała przy tutejszym biurze poselskim RP. - O szczegółach będzie można więcej powiedzieć w przyszłym roku - zastrzega Kabaciński. Jacek Czerniak, poseł SLD, otwiera biuro w siedzibie Sojuszu przy ul. Beliniaków 7. Nowy-stary poseł PSL Henryk Smolarz (zasiadał w Sejmie w latach 2005-2007) wprowadza się do lokalu zajmowanego wcześniej przez Mariana Starownika, który tym razem się nie dostał do Sejmu. Do biurowca przy ul. Karłowicza 4, w którym siedzibę mają regionalne władze Stronnictwa. - Podpisałem już protokoły przejęcia mebli - mówi Smolarz.

Ci, którzy są posłami drugi lub kolejny raz, formalności mają mniej. Muszą tylko przeprowadzić coś w rodzaju remanentu biura na potrzeby Kancelarii Sejmu.

Większość "starych" parlamentarzystów pozostaje w swoich dotychczasowych siedzibach. Wszyscy posłowie PiS z Lublina mają biura przy ul. Królewskiej 3.

Jeśli chodzi o PO - przeprowadziła się posłanka Joanna Mucha - z ul. Chopina na Godebskiego 9. - Ale tylko tymczasowo - zastrzega Mateusz Żukowski, dyr. biura parlamentarzystki . - Za 2 tygodnie przeniesiemy się na ul. Królewską 2. Od stycznia mają tam działać także biura posłanki Magdaleny Gąsior-Marek, zarządu regionu PO oraz filie biur innych posłów z okręgu.

Na prowadzenie biur parlamentarzyści dostają miesięcznie z Kancelarii Sejmu 11 650 zł. Posłowie przekonują, że to żadne kokosy. - Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę ceny wynajmu nieruchomości - uważa Michał Kabaciński.