Urząd Marszałkowski w lutym br. zażądał od pracowników zajmujących się funduszami unijnymi - 293 osoby - oświadczeń majątkowych. Musieli ujawnić, skąd czerpią dochody poza urzędem. Podejrzewano, że część z nich może dorabiać w sposób oznaczający konflikt interesów.
Przypuszczenia się potwierdziły. Kontrolerzy doszli do wniosku, że jeden urzędnik złamał a dwóch mogło naruszyć ustawę o pracownikach samorządowych. Chodzi o art. 30 zabraniający wykonywania prac “związanych z zajęciami, które wykonują w ramach obowiązków służbowych, wywołujących uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność".
Dwie osoby z Departamentu Regionalnego Programu Operacyjnego prowadziły odpłatne szkolenia m.in. w prywatnych szkołach wyższych. Jedna z nich zajmuje się w Urzędzie m.in. wyborem projektów do dofinansowania UE. Kontrolerzy stwierdzili, że tematyka wykładów była związana z wykonywanymi przez urzędników obowiązkami. - Uczestnicy szkolenia mogli być potencjalnymi beneficjentami RPO co z kolei może mieć negatywny wpływ na zachowanie przez pracownika bezstronności przy wykonywaniu obowiązków - podkreślają kontrolerzy. Kolejny urzędnik - z Dep. Koordynacji Projektów Europejskich - szkolił za pieniądze przedstawicieli jednej z Lokalnych Grupy Działania. Ta z kolei dostawała dotacje z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, którym zarządza Departament KPE.
- Nie ujawniamy na razie nazwisk tych osób bo zarzuty są poważne a konsekwencją może być utrata pracy. Jeszcze raz przeanalizujemy te przypadki, bo ocena dotycząca złamania art. 30 ustawy bywa w pewnym stopniu kwestią interpretacji. Nie chcemy nikogo skrzywdzić pochopną decyzją - tłumaczy Artur Walasek, sekretarz Urzędu Marszałkowskiego.
Poza trzema wymienionymi pracownikami nie dopatrzono się złamania przepisów. Ale to nie oznacza, że inni nie dorabiają po godzinach. Niektórzy poza urzędem są instruktorami jazdy, protetykami dentystycznymi czy sędziami piłkarskimi. Są jednak także tacy, którzy prowadzą szkolenia i wykłady na temat funduszy unijnych ale mimo to kontrolerzy nie stwierdzili naruszenia prawa. Jak wyjaśniają we wnioskach z kontroli - w tych przypadkach nie miało to bezpośredniego związku z obowiązkami wykonywanymi w Urzędzie.
Czy jednak mimo to urzędnicy od dotacji powinni szkolić o funduszach UE w instytucjach czy firmach, które starają się o europejskie środki? - Jeśli nie dochodzi do złamania ustawy, nie możemy im zabronić. Chociaż na pewno jeśli tacy pracownicy biorą udział w ocenie wniosków o dotacje to powinni się wyłączyć z postępowania jeśli sprawa dotyczy firmy czy fundacji, w której dorabiają - podkreśla Walasek.
Sekretarz dodaje, że składanie oświadczeń ma działać prewencyjnie. - Urzędnicy wiedząc, że zwracamy uwagę na ewentualne konflikty interesów, dwa razy się zastanowią zanim przyjmą dodatkowe zlecenie - uważa. - Jednocześnie mam świadomość, że jeśli są w Urzędzie osoby, które np. nielegalnie "pomagają" jakimś podmiotom zdobywać dotacje i biorą za to pieniądze, to nie wykryjemy ich za pomocą oświadczeń majątkowych. To jest zadanie dla organów takich jak CBA - zaznacza.
Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
