W czwartek ogłoszony zostanie wyrok w sprawie trzech mężczyzn, który kupowali w sklepach Media Markt i Saturn artykuły po znacznie zaniżonych cenach. Krzysztof D., który, jak twierdzą śledczy, stał na czele grupy, drukował kody kreskowe. Jego kompani: Dmytro M., Pavlo B. i Artur K. (przyznali się do winy i poprosili o samoukaranie) naklejali je na pudełka z elektroniką w sklepach samoobsługowych na terenie całej Polski. Dzięki temu kupili m.in. tablet warty 2199 zł za 479 zł. Śledczy zarzucili im popełnienie 20 oszustw na blisko 40 tysięcy złotych.
- Z uwagi na zawiły charakter tej sprawy orzeczenie zapadnie w czwartek - zapowiedział podczas wczorajszego posiedzenia sędzia Andrzej Wach.
Buty w spodniach
To niejedyny sposób na sklepowe kradzieże. Policja opublikowała właśnie wizerunek dwóch mężczyzn, którzy 13 marca w jednym ze sklepów obuwniczych w Tarasach Zamkowych ukradli trzy pary butów warte 520 zł.
- Sprawców zarejestrowały kamery monitoringu. Na filmie widać, jak mężczyźni chodzą po sklepie, a potem chowają pojedynczo buty we własne spodnie - mówi st. sierż. Kamil Gołębiowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Jedzą na miejscu
Właściciele sklepów nie chcą mówić o sposobach działania złodziei. Boją się, że wymienienie nazw sklepów wpłynie na ich negatywne postrzeganie. Nieoficjalnie przyznają jednak, że problem sklepowych kradzieży jest duży.
- Mamy ochroniarzy, mamy monitoring, a straty i tak są - mówi prosząc o zachowanie anonimowości pracownik jednego z lubelskich hipermarketów. - Notoryczne jest np. zjadanie towaru na hali sprzedaży. Najczęściej są to batoniki i czekolady, ale kiedyś znaleźliśmy nawet opróżniony słoik po śledziach.
Problemem jest też wynoszenie ubrań.
-Złodzieje w przymierzalniach zdejmują zabezpieczenia. Wkładają ukradziony towar, a na niego zakładają swoje ubrania i spokojnie przechodzą przez bramkę. Co ciekawe, to nie tylko mężczyźni z kryminalną przeszłością. W ubiegłym roku zatrzymaliśmy na takiej kradzieży licealistkę. Połakomiła się na kilka kostiumów kąpielowych. W tym roku wpadła starsza pani, która chciała wynieść na sobie dwie bluzki i sweterek - usłyszeliśmy w jednym ze sklepów w centrum Lublina.
Wąż w rękawie
Niektóre pomysły złodziei zaskakują. W lutym tego roku ze sklepu przy ulicy Mełgiewskiej niezauważony przez ochroniarza mężczyzna wyniósł w sklepowym koszyku dwa wideodomofony warte w sumie 800 zł.
We wrześniu ubiegłego roku 18-latka zagadała ekspedientkę ze sklepu spożywczego przy ul. Krótkiej (pytała m.in. skąd się znają, bo kobieta wygląda znajomo), a w tym czasie jej trzy wspólniczki chowały do toreb towar ściągnięty z półek. Ich łupem padły: chipsy, czekolada, kilka piw i kosmetyki. Dziewczyny udało się zatrzymać.
W 2013 roku 26-letni mieszkaniec Lublina został zatrzymany, gdy wynosił w rękawie węża zabranego ze sklepu zoologicznego. Inny 19-latek został złapany podczas wynoszenia z drogerii pianek do golenia ukrytych w nogawkach spodni.
W 2009 roku 27-letni wtedy Zenon P. wyniósł ze sklepu z elektroniką telewizor LCD ukryty pod kurtką. Okazało się, że wcześniej w ten sam sposób zabrał z lubelskich hipermarketów między innymi dwie konsole do gry, słuchawki, okulary przeciwsłoneczne oraz płyty DVD.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?