Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelska onkologia i szpital Jana Bożego: Z powodu fuzji pracę może stracić ponad 500 osób

Sławomir Skomra
Latem ubiegłego roku na ulice wyszli związkowcy z COZL. Domagali się, aby nowe oddziały uruchomione w centrum otrzymały NFZ-owskie kontrakty na leczenie. Nie ma ich do dziś
Latem ubiegłego roku na ulice wyszli związkowcy z COZL. Domagali się, aby nowe oddziały uruchomione w centrum otrzymały NFZ-owskie kontrakty na leczenie. Nie ma ich do dziś Małgorzata Genca/archiwum
Jeśli centrum onkologii nie połączy się ze szpitalem im. Jana Bożego, to nie da sobie rady. Fuzja uzdrowi placówki, ale pracę może stracić nawet 555 osób z obu szpitali.

- Odpowiedzialność za sytuację Centrum Onkologii Ziemi Lu-belskiej ponosi jego dyrekcja - stwierdził w czwartek marszałek województwa Sławomir Sosnowski chwilę przed tym, jak firma Ernst & Young przedstawiła swoją koncepcję połączenia centrum ze szpitalem im. Jana Bożego.

Miliony stratPrzypomnijmy, że fuzja jest pomysłem władz województwa na kłopoty COZL, które zostało rozbudowane (druga część inwestycji trwa) i utworzono tam nowe oddziały, na których prowadzenie nie ma kontraktów z NFZ.

- To 1,5 mln zł straty co miesiąc - przypomniał marszałek.

Ratunkiem dla COZL ma być właśnie połączenie ze szpitalem im. Jana Bożego. Gdyby doszło do fuzji, to nowa placówka mogłaby leczyć na kontraktach „przejętych” od mniejszego szpitala.

Błędy na początkuNie byłoby kłopotu, gdyby rozbudowa COZL była lepiej zaplanowana. Docelowo w centrum ma być nawet ponad 500 łóżek dla pacjentów. Zdaniem E&Y, to za dużo, bo np. nowe zasady finansowania leczenia preferują, żeby przy chemioterapii i radioterapii nie było długiej hospitalizacji.

Dokładny plan- Naszym zadaniem było sprawdzenie, czy połączenie dwóch szpitali jest prawnie możliwe i jak je przeprowadzić, żeby uzyskać jak najlepsze efekty ekonomiczne, zapewniając bezpieczeństwo zdrowotne - tłumaczył Jakub Szulc (były wiceminister zdrowia w rządzie PO) z Ernst & Young i potwierdził, że połączenie jest bardziej potrzebne COZL niż Janowi Bożemu, który wprawdzie ma długi, ale jego sytuacja jest stabilna.

W listopadzie 2015 roku mniejszy szpital miał 2,8 mln zł straty, a centrum aż 11 mln zł. - To proces mający charakter dynamiczny i mocno przyrostowy -zaznaczył Szulc.

E&Y twierdzi, że mądrze przeprowadzone połączenie w 2018 może stać się faktem i zapewni jednemu, nowemu szpitalowi stabilność finansową i pozwoli mu skutecznie leczyć pacjentów.
Zupełnie nowy szpitalW podstawowym wariancie połączenia niemal cały Jan Boży ma się mieścić w budynkach COZL. Przy ul. Lubartowskiej pozostałby jedynie oddział położniczy.

W zwolnionych budynkach mogą powstać: hostel dla pacjentów onkologicznych, hospicjum i Dzienny Dom Rehabilitacyjno-Opiekuńczy.

Nowy szpital miałby 696 łóżek i w pełni zapewniałby zdrowotne bezpieczeństwo mieszkańców. Podczas procesu połączenia, co podkreślają eksperci, trzeba przeprowadzić szerokie konsultacje społeczne. Po czwartkowej prezentacji już wiadomo, że rozmowy nie będą łatwe. Chodzi o miejsca pracy.

Jeśli powstałby nowy szpital, to zatrudniałby 84 lekarzy, 247 pielęgniarek i położnych oraz 554 pozostałych pracowników. W stosunku do stanu zatrudnienia w obu szpitalach ze stycznia 2015 roku, redukcja etatów wyniosłaby 228.

Tyle że do tej liczby trzeba dodać jeszcze 327 osób, które w tzw. międzyczasie dyrektor COZL zatrudniła do pracy na nowych oddziałach (nie informując o tym marszałka).

Czyli w sumie pracę mogłoby stracić 555 osób.

Jeszcze o pieniądzach W tym roku oba szpitale mają zanotować w sumie ponad 28,6 mln zł straty. W 2018 roku, gdy połączenie stałoby się już faktem, byłyby już na plusie ponad 12 mln zł.

E&Y uważa, że za cztery lata nowy szpital miałby na koncie sporą nadwyżkę finansową i byłby w stanie spłacać historyczne długi.

Jest tylko jedno „ale”. Firma doradcza rekomenduje, że aby zmniejszyć ryzyko utraty płynności finansowej placówek, do końca 2017 trzeba je dofinansować 20 - 30 milionami złotych.

Czas decyzji- Cały czas pracujemy nad koncepcją. Na razie nie zapadły żadne decyzje, ale musimy znaleźć wyjście z tej sytuacji - mówił marszałek Sosnowski.

Szulc dodał, że E&Y zajmował się tylko połączeniem tych dwóch szpitali. - Nie przesądzamy, że jest to model optymalny i jedyny możliwy do realizacji. Żeby to stwierdzić, trzeba by przeanalizować sytuację innych szpitali wojewódzkich w Lublinie.

Kobiety poszukiwane przez lubelską policję. Kto je rozpoznaje? (ZDJĘCIA)
Selekcja w lubelskich klubach. Gdzie jest najostrzejsza? Studentka przeprowadziła ankietę
Szkoła nie chce Erosa w bliskim sąsiedztwie. Reklama sex shopu wywołała oburzenie
Awantura po manifestacji KOD w Lublinie: Penis, krzyż celtycki i „kotwica”
Bal Gimnazjum nr 16 w Lublinie. Niepowtarzalna zabawa w szkolnych murach (ZDJĘCIA)


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski