Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelska Platforma o krok od rozpadu

Artur Jurkowski
Włodzimierz Karpiński został szefem regionu Platformy Obywatelskiej
Włodzimierz Karpiński został szefem regionu Platformy Obywatelskiej Małgorzata Genca/Archiwum
Groźba podziału zajrzała w oczy lubelskiej PO. To konsekwencja sobotniego zjazdu, podczas którego wybierany był nowy przewodniczący partii w regionie. Wygrał Włodzimierz Karpiński. Ale jego oponent i lider przeciwnej frakcji Stanisław Żmijan zarzuca, że nowy przewodniczący złamał porozumienie zawarte na początku zjazdu.

- Nie jest niemożliwe moje wycofanie się z Platformy. Analizuję to, co się wydarzyło. Sprawa jest jednak zbyt świeża, pełna emocji, nie chcę podejmować ostatecznej decyzji w takich warunkach - przekonywał w niedziele Żmijan.

O co poszło? Lubelska PO jest wyraźnie podzielona na dwie przeciwstawne frakcje. Liderem jednej jest W. Karpiński wraz z Krzysztofem Żukiem, prezydentem Lublina. Po drugiej stronie stoi Żmijan wspierany przez Jacka Sob-czaka, członka zarządu województwa.

O tym, która z frakcji jest silniejsza i będzie rządzić miały zdecydować sobotnie wybory. Zarówno Żmijan, jak i Karpiński zadeklarowali już kilka tygodni temu, że będą walczyć o funkcję przewodniczącego. W sobotę po południu nastąpił zwrot w akcji. Obaj kandydaci ogłosili, że "w imię jedności PO" zawarli porozumienie. Żmijan wycofał swoją kandydaturę na przewodniczącego. W zamian miał obsadzić swoimi reprezentantami 45 proc. miejsc w organach wybieralnych, m.in. w radzie regionu i sądzie koleżeńskim.

- Dziękuje Stasiu, że wzniosłeś się ponad podziały. To zachowanie godne męża stanu - podkreślał Karpiński.
Ostatecznie został jeden kandydat - Włodzimierz Karpiński. W wyborach uzyskał 316 głosów poparcia. 21 delegatów wstrzymało się od głosu. 88 zagłosowało przeciwko.

- Dzisiaj wygrała demokracja i roztropność. Dziękuję tym, którzy uwierzyli w porozumienie. Jestem przekonany, że 88 moich oponentów też będzie współpracowało, choć nie bardzo podzielają moje poglądy na służbę publiczną - mówił tuż po ogłoszeniu wyników Karpiński.

Głosowanie odbyło się ok. godz. 16. Wtedy wszystko zapowiadało, że zjazd szybko się zakończy. Tak się jednak nie stało. Kilka godzin później wybuchła "polityczna" bomba. Zgłoszeni przez Żmijana kandydaci na członków m.in. rady regionu przepadli w głosowaniu. - Wszyscy, jak jeden mąż zostali wycięci w pień. Druga strona nie dotrzymała słowa. Przeważyła chęć odwetu. Takie rzeczy nie powinny zdarzać się w przestrzeni publicznej i na pewno nie w PO - komentował Żmijan.

Przyznał, że rozważa wystąpienie z PO. A to może pociągnąć za sobą podobny krok ze strony jego zwolenników.

"Frakcja Karpińskiego" też mówi, że porozumienie zostało zerwane. Ale winą obarcza Żmijana i jego stronników. - Nastąpiło to podczas wyboru samego przewodniczącego. Wtedy 88 osób zagłosowało przeciwko Włodzimierzowi Karpińskiemu. To było spektakularne złamanie porozumienia - stwierdził Grzegorz Nowakowski, szef komisji skrutacyjnej podczas wyborów i przewodniczący struktur PO w Lublinie. I dodał. - Pojedyncze przypadki występowania z partii nie rzutują na los PO w regionie i na pewno nie wtedy, gdy jej szefem jest człowiek o tak wielkiej osobowości, autorytecie i charyzmie jak Włodzimierz Karpiński.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski