Lubelski adwokat oskarżony o popełnienie dwóch oszustw nie przyszedł do sądu

40-letniemu mecenasowi Wojciechowi W., wywodzącemu się ze znanej w Lublinie rodziny prawników, prokuratura zarzuca popełnienie dwóch oszustw. Adwokat miał się ich dopuścić w 2012 roku. Od dwóch mężczyzn miał pożyczyć w sumie blisko 200 tys. zł. - W pierwszym przypadku chodzi o 90 tys. zł - mówiła Kurierowi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Drugi zarzut dotyczy kilku pożyczek na łączną sumę 104 tys. zł.

Prawnik nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Dziś miał stanąć przed sądem. Na rozprawę jednak nie przyszedł. Złożył zaświadczenie lekarskie, z którego wynika, że mecenas ze względu na chorobę nie może brać udziału w rozprawie. Dlatego sąd zdecydował o odroczeniu procesu do 25 lutego.

Mecenas Wojciech W. nie przyszedł także w lipcu ubiegłego roku na swoją rozprawę dyscyplinarną. Jego żona przyniosła wtedy zaświadczenie o niedyspozycji zdrowotnej prawnika. Ponieważ wystawił je lekarz rodzinny, a nie tak jak powinno być w tym przypadku - lekarz sądowy, nie zostało ono wzięte pod uwagę, a sąd zdecydował o tymczasowym zawieszeniu mecenasa.

- Adwokat zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym, powinien zachowywać się tak, by nie uwłaczać godności zawodu, a w tym przypadku w ocenie sądu tak właśnie się dzieje - podkreślała wtedy sędzia referent Beata Chadaj.

Adwokat został zawieszony, bo był już wcześniej karany dyscyplinarnie (m.in. za niewywiązywanie się z obowiązków służbowych), a mimo to do Okręgowej Rady Adwokackiej wciąż wpływały na niego kolejne skargi. Mężczyzna miał m.in. nie zapłacić za wynajem lokalu oraz za media i nie rozliczał się z klientami.