Mimo niezwykłej odmienności, Zamek, wzgórze dzielnicy Czwartek, cerkiew i dworzec tworzą jedną spójną całość. Nie ma śladu po dawnym bazarze, nie ma śladu po dworcowym rozgardiaszu. Dziś każdy pasażer w oczekiwaniu na autobus może skorzystać z oferty całej gamy restauracji czy pasażu handlowego, który trudno skojarzyć z dawną siecią obskurnych bud. Brawo! Gratulacje! Brawa i gratulacje dla włodarzy miasta. Brawa i gratulacje za stworzenie przepięknej bajki.
Takiego bajkopisarstwa nie powstydziłby się nawet przesławny Ezop. On jednak zajmował się bajkopisarstwem zawodowo. My za to mamy do czynienia z bajkami zawodowych (a może zawodnych?) polityków. Dokonując zręcznego zabiegu artystycznego bajkę "Na jagody" przerobili na lekką, łatwą i przyjemną bajeczkę "Na dworzec". Prezydent tak zręcznie powiązał aspekty bajkowe ze skromnymi realiami, że część lublinian w zapowiedziach budowy dworca autobusowego nawet nie doszukała się elementów znamionujących literacki gatunek bajki.
A przecież mamy bajkową (nie mylić z bajeczną) alegorię - dworzec jako symbol nowoczesnego Lublina, symbol rozwoju. Mamy rozbudowaną narrację. Są pozytywni bohaterowie w postaci prezydenta i jego bajkowego zaplecza. Choć mało jest wiersza, jest jednak morał. I tu problem. Morał prezydentowi nie wyszedł. A właściwie wyszedł zupełnie inny, niż to było w planach. Zamiast "sprawny gospodarz zapewni sukces bajkowemu miastu", wyszło prozaicznie, jak to w codziennym życiu bywa: "obiecanki cacanki".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?