To, co wydarzyło się 8 lipca 1980 roku, przeszło do historii. Tego dnia pracownicy WSK Świdnik powiedzieli „dość” i rozpoczęli strajk. Bezpośrednim powodem protestu były podwyżki cen żywności w zakładowej stołówce.
Strajk szybko rozlał się na inne zakłady Lubelszczyzny. Łącznie protestowało ponad 150 zakładów i ok. 50 tys. osób.
Historycy są zgodni: gdyby nie Lubelski Lipiec, nie byłoby późniejszego festiwalu „Solidarności”.
Tegoroczne obchody upamiętniające te wydarzenia odbędą się w niedzielę. O godz. 9.30 na dworcu PKP zostaną złożone kwiaty pod tablicą pamiątkową. Następnie na terenie byłej lokomotywowni w pobliżu pomnika Doli Kolejarskiej odbędzie się msza święta, której przewodniczyć będzie ks. bp Ryszard Karpiński.
W tym roku obchody Lubelskiego Lipca mają też zyskać nowy charakter - rodzinny. Wspólne świętowanie rozpocznie się o godz. 13.30 na błoniach przy Arenie Lublin. To tam właśnie odbędzie się festyn rodzin z turniejem piłki nożnej i koncertami. Wystąpią: węgierska kapela ludowa Hungarian Folk Embassy, Lubelska Federacja Bardów oraz Jan Pietrzak.
- Jest to najlepsza lekcja historii. Możemy przypomnieć tamte czasy, które dzisiaj dla młodzieży są trudne do zrozumienia - mówi Marian Król, przewodniczący zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność”. - Spodziewamy się nawet trzech tysięcy uczestników.
Lubelski Lipiec '80. Pamiętamy o strajkach, które zapoczątkowały erę Solidarności (ZDJĘCIA)
Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek jest zadowolony z listy gości, którzy przyjęli zaproszenie na rocznicowe obchody. - Na pewno weźmie w nich udział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński, prawdopodobnie przyjedzie też minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak - wylicza wojewoda.
Zaproszenie otrzymali także prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło. - Pan prezydent jest na urlopie, więc przybyć nie może, ale przyśle list. Pani premier też nie przyjedzie, ale również przyśle list - zapewnia wojewoda Czarnek.
Lubelski Lipiec zakończył się sukcesem. Protesty były bezkrwawe, a władze PRL po raz pierwszy w historii zobowiązały się do realizacji postulatów strajkujących.
- Nie było większego wydarzenia w XX wieku na Lubelszczyźnie, które przyniosłoby takie dobro, jak wydarzenia Lubelskiego Lipca - tłumaczy Mirosław Oleszczuk z kolejarskiej „Solidarności”.
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?