Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelski przedsiębiorca stracił 243,5 tys. zł. Ruszył proces trzech bezrobotnych oskarżonych o kradzież

Piotr Nowak
Piotr Nowak
O kradzież prawie 250 tys. zł prokuratura oskarża 53-letniego Jacka K., 57-letniego Krzysztofa Z. i 38-letniego Piotra S. Podczas środowej rozprawy mężczyźni przyznali się do zakładania kont, na które przelewane były zrabowane pieniądze. O kierowanie procederem oskarżają nieznajomego „faceta z bródką”.

Prokuratura oskarża trzech mężczyzn o kradzież pieniędzy z konta Piotra C., do której doszło w styczniu ubiegłego roku.

Proces przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył w środę. Wszyscy trzej zastrzegają, że nie uczestniczyli w transakcjach i nie mieli pojęcia o kradzieży.

Jacek K. i Piotr S. mają wykształcenie podstawowe. Krzysztof Z. jest z wykształcenia kierowcą i mechanikiem samochodowym.

Wszyscy trzej jeszcze przed zatrzymaniem byli bezrobotni. Od dłuższego czasu nadużywali alkoholu.

- Zostałem oszukany – skarżył się Jacek K. Na sali rozpraw wyjaśniał, że za całym zdarzeniem stał nieznany mu „facet z bródką, po 50-tce”. Mężczyzna podszedł do niego na straganie i przedstawił się jako Sławek. Powiedział, że rozwodzi się z żoną i poprosił o pomoc w wypłacie pieniędzy z konta.

Za namową nieznajomego Jacek K. miał założyć konta i wypłacić z nich w sumie 113 tys. zł. Za to dostał 1000 zł i jeszcze 200 zł na taksówkę.

Następnego dnia mężczyzna przyjechał do domu 53-latka. Tym razem Jacek K. wyczuł podstęp i przy najbliższej okazji miał zablokować kartę w bankomacie.

– Później tego pana na oczy nie widziałem - utrzymywał przed sądem.

Na pytanie, dlaczego wykonywał polecenia „faceta z bródką” Jacek K. odpowiedział, że zależało mu na pieniądzach. Tłumaczył, że w tym okresie był w ciągu alkoholowym. Uzależnieniem zasłania się także kolejny oskarżony.

- Byłem w cugu alkoholowym. Za założenie konta pan zaproponował mi 100 zł. Założyłem konto. Dostałem 100 zł. Później się z tym panem nie widziałem – wyjaśnił Krzysztof Z.

Po wizycie w banku miał przekazać wszystkie dokumenty dotyczące konta nieznajomemu mężczyźnie. Nie przyznał się do udziału w żadnej transakcji. Wyglądu nieznajomego nie zapamiętał.

– Nie patrzyłem na wygląd. Chciałem uzyskać 100 zł – tłumaczył 57-latek.

Do zarzucanych mu czynów nie przyznaje się Piotr S. 38-latek zastrzegł, że jedyne co zrobił to założył konto na potrzeby pracodawcy.

- Poszedłem na giełdę pracy, podjechał samochodem gościu, zaoferował zatrudnienie, ale wcześniej kazał założyć konto. Założyłem konto, oddałem kartę i konto, potem kontakt się urwał - wyjaśnił Piotr S.

- Dlaczego oddał pan nieznajomemu kartę do banku? – zapytał sędzia Mirosław Brzozowski.

Oskarżony odparł, że w tym czasie nie miał mieszkania, przezimował w komórce. - Dużo piłem w tym czasie. Nie byłem sobą - odparł oskarżony.

Ćwierć miliona wyparowało z konta

Pokrzywdzonym jest Piotr C., przedsiębiorca z Lublina. O tym, że coś jest nie tak zorientował się 29 stycznia 2018 r. około godz. 17.50.

To wtedy dostał z banku SMS z informacją, że nastąpiła zmiana odbiorcy zdefiniowanego. To zdziwiło mężczyznę, ponieważ od kilku dni nie korzystał z konta internetowego.

Później zorientował się, że ktoś zmienił mu hasło konta i wyprowadził z niego 243,5 tys. zł. Kradzież zgłosił do banku i na policję.

Śledztwo wszczęła prokuratura, która wpadła na trop Jacka K., Krzysztofa Z. i Piotra S. Dwóch pierwszych zostało aresztowanych 29 października ubiegłego roku. Piotr S. został ujęty kilka miesięcy później, bo 5 marca.

Jak ustaliła prokuratura, oskarżeni zainfekowali komputer pokrzywdzonego złośliwym oprogramowaniem i w ten sposób weszli w posiadanie danych Piotra C.

Następnie posługując się podrobionym dokumentem uzyskali w salonie jednej z sieci komórkowych duplikat karty SIM z numerem telefonu pokrzywdzonego.

Później złamali hasła i inne zabezpieczenia, żeby uzyskać kody do jego rachunków bankowych. Następnie większość pieniędzy przelali na swoje konta. Zdaniem śledczych, mieli przy tym działać wspólnie i w porozumieniu.

Na środowej rozprawie oskarżeni zastrzegli, że nie brali udział w transakcjach. Jacek K. i Piotr S. złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Pierwszy zaproponował dla siebie sześć miesięcy pozbawienia wolności i taki sam okres ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnych prac społecznych.

Krzysztof Z. wnioskował o rok pozbawienia wolności, 2000 zł grzywny i zobowiązał się do naprawienia szkody. Jednak prokurator i pokrzywdzony nie zgodzili się na to.

Jacek K. i Piotr S. pochodzą z Błoń pod Warszawą a Krzysztof Z. ze stolicy. Obecnie przebywają w Areszcie Śledczym w Lublinie.

Grozi im do 10 lat więzienia. Oddzielne postępowanie prokuratura prowadzi wobec szefów grupy, którzy mieli stać za kradzieżą pieniędzy z konta Piotra C.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski