Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelski ratusz chce zamknąć zsypy na śmieci w spółdzielniach mieszkaniowych

Ewa Pajuro
Zdaniem prezesa SM Czechów bardzo trudno będzie przekonać mieszkańców wieżowców do likwidacji zsypów.
Zdaniem prezesa SM Czechów bardzo trudno będzie przekonać mieszkańców wieżowców do likwidacji zsypów. Jacek Babicz
Siedlisko gryzoni i źródło smrodu - tak o zsypach na śmieci mówi dyrektor ratuszowego Wydziału Ochrony Środowiska i chce, by zostały zamknięte. Do pomysłu zamierza przekonać prezesów lubelskich spółdzielni mieszkaniowych . - My to nie problem. Opór stawią mieszkańcy - obawiają się ich szefowie.

- Mieszkam na 9. piętrze i nie wyobrażam sobie życia bez zsypu - mówi Małgorzata Dobrzycka z bloku przy ul. Pana Balcera na LSM. - Wszyscy dbamy o to miejsce. Nie ma tam robaków ani szczurów. Nie ma też mowy o smrodzie - zapewnia. I zastanawia się, skąd pomysł, by zsypy zamykać.

- Chcemy pomóc mieszkańcom - przekonuje Zdzisław Strycharz, dyrektor WOŚ w Urzędzie Miasta Lublin. Jego zdaniem zsyp to brzydko pachnący przeżytek, który przyciąga szczury i insekty. - W nowych blokach nikt już nie projektuje takich rozwiązań - podkreśla. I dodaje, że pomysł omówił wstępnie z prezesami spółdzielni. Ci podchodzą do niego z dystansem.

Przeciwnikiem arbitralnych rozwiązań jest Jan Gąbka, prezes Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Problem zsypów jest nam znany. Jedni twierdzą, że cuchną i siedzą tam gryzonie. Inni mówią, że są bardzo potrzebne. Przyjęliśmy więc zasadę, że likwidujemy je tylko wtedy, gdy mieszkańcy wyraźne sobie tego życzą - tłumaczy. I dodaje, że takich przypadków było niewiele. - Nie podoba mi się, że mielibyśmy robić coś na siłę - dodaje.

Przychylniej do pomysłu odnosi się natomiast Marek Szymanek, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Czechów. Jednak jego zdaniem bardzo trudno będzie do likwidacji zsypów przekonać mieszkańców. - To kwestia przyzwyczajenia. Wielu z nich przez 30 lat korzystało z tego udogodnienia i nie wyobraża sobie, by to się mogło zmienić - tłumaczy. Szymanek widzi też jeszcze jeden plus likwidacji zsypu. - Dla nas to oszczędność. Bo trzeba je regularnie czyścić i dezynfekować - mówi.

Dyrektor WOŚ zapewnia, że pomysł nie ma nic wspólnego z nowymi zasadami segregacji śmieci. Dodaje jednak, że teraz mieszkańcom łatwiej będzie go zaakceptować. - Do zsypów można wrzucać tylko frakcję zmieszaną. Inne śmieci i tak trzeba znieść do kontenera - tłumaczy Strycharz.

Teraz urzędnicy chcą zinwentaryzować zsypy i poszukać miejsc na dodatkowe altanki. Cała koncepcja ma być gotowa w połowie przyszłego roku. Wtedy akcję zamykania zsypów będzie można przeprowadzić w drugiej połowie 2014 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski