- Sprzedawczyni opuściła sklep, a my nałożyliśmy plomby na drzwi - wyjaśnia Anna Łabarewicz, kierownik oddziału higieny Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. - Wysłaliśmy pismo do właściciela sklepu. Informujemy go o tym, że zamknęliśmy sklep w trybie natychmiastowym - dodaje.
Pracownicy sanepidu w czasie każdej kontroli odczytywali sprzedawczyni decyzję o zamknięciu i o zakazie wprowadzania dopalaczy do obrotu i na tym się kończyło. Sklep był wciąż otwarty i sprzedawał zakazane substancje. - W czasie ostatniej kontroli zdecydowaliśmy, że tym razem zamkniemy sklep. Nie mogliśmy dłużej czekać. Z uwagi na całkowity brak kontaktu z właścicielem - wyjaśnia Łabarewicz. Sanepid będzie sprawdzał, czy właściciel nie zerwał plomb i nie zaczął handlować. - Policja również będzie kontrolować ten teren - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?