Lubelski Teatr Andersena z wizytą w Turcji

Aktorom lubelskiego Teatru im. H.Ch. Andersena udało się spełnić to marzenie. I to nie po raz pierwszy. Za nimi czwarta teatralna podróż, do Turcji właśnie. Teraz jeżdżą tam już jak do siebie, do miejsc znanych, do przyjaciół z festiwali, do teatrów, w których mieli okazję zagrać.

W tym roku celem była Ankara. Warto wspomnieć , że aktorzy z Lublina (tym razem w wyjeździe brał udział pełen skład Andersenowców) mieli okazję, jako jedyny do tej pory polski zespół, grać swoje spektakle na scenie Tureckiego Teatru Narodowego. Podczas festiwalu "Little Ladies, Little Gentlemen" na tej samej scenie można było również obejrzeć prezentacje zespołów z Holandii, Włoch, Hiszpanii, Luksemburga oraz gospodarzy - Turcji.

Lubelski zespół został zaproszony do udziału w międzynarodowym festiwalu już po raz drugi: trzy lata temu prezentował w stolicy Turcji "Piękną i Bestię" .Tym razem gościł ze spektaklem "Królowa Śniegu". Oba tytuły wyszły z pod ręki Katarzyny Aleksander-Kmieć, w obu nie pada ani jedno słowo, za to cała historia opowiedziana jest plastyką, ruchem i tańcem. Z jednej strony ułatwia to porozumienie z zagraniczną widownią, ale z drugiej istnieje obawa, że środki, którymi dysponuje teatr tańca, nie są wystarczająco czytelne, nawet dla rodzimej dziecięcej widowni.

Jednak zarówno pokazy sprzed trzech lat, jak i tegoroczne prezentacje zostały przyjęte z ogromnym entuzjazmem. Świadczą o tym kolejne zaproszenia na festiwale, zarówno do Turcji jak i innych odległych zakątków świata. Ot choćby do Indii i na Sri Lankę. Teraz należy tylko trzymać kciuki.

Po opadnięciu festiwalowej kurtyny lubelscy aktorzy odwiedzili zaprzyjaźnione miasto Mardin, blisko granicy turecko-syryjskiej - również już po raz drugi. Tam podczas warsztatów spotkali się w pracy z dziećmi i młodzieżą turecką i kurdyjską. ANDERSEN W TURCJI

Hans Christian Andersen znany był z tego, że nosiło go po świecie. W swoich podróżach zjeździł niemal całą Europę. Wychylił nawet nos nieco dalej, w rejony bardziej egzotyczne, bo aż do Turcji, do Istambułu. W jego potężnym zbiorze baśni możemy znaleźć jedną, której akcja dzieje się właśnie w tym państwie. Mowa o "Latającym kufrze", spełnieniu marzeń każdego z nas, żeby tak po prostu wsiąść i polecieć.

Aktorom lubelskiego Teatru im. H.Ch. Andersena udało się spełnić to marzenie. I to nie po raz pierwszy. Za nimi czwarta teatralna podróż, do Turcji właśnie. Teraz jeżdżą tam już jak do siebie, do miejsc znanych, do przyjaciół z festiwali, do teatrów, w których mieli okazję zagrać.

W tym roku celem była Ankara. Warto wspomnieć , że aktorzy z Lublina (tym razem w wyjeździe brał udział pełen skład Andersenowców) mieli okazję, jako jedyny do tej pory polski zespół, grać swoje spektakle na scenie Tureckiego Teatru Narodowego. Podczas festiwalu "Little Ladies, Little Gentlemen" na tej samej scenie można było również obejrzeć prezentacje zespołów z Holandii, Włoch, Hiszpanii, Luksemburga oraz gospodarzy - Turcji.

Lubelski zespół został zaproszony do udziału w międzynarodowym festiwalu już po raz drugi: trzy lata temu prezentował w stolicy Turcji "Piękną i Bestię" .Tym razem gościł ze spektaklem "Królowa Śniegu". Oba tytuły wyszły z pod ręki Katarzyny Aleksander-Kmieć, w obu nie pada ani jedno słowo, za to cała historia opowiedziana jest plastyką, ruchem i tańcem. Z jednej strony ułatwia to porozumienie z zagraniczną widownią, ale z drugiej istnieje obawa, że środki, którymi dysponuje teatr tańca, są wystarczająco czytelne, nawet dla rodzimej dziecięcej widowni.

Jednak zarówno pokazy sprzed trzech lat, jak i tegoroczne prezentacje zostały przyjęte z ogromnym entuzjazmem. Świadczą o tym kolejne zaproszenia na festiwale, zarówno do Turcji jak i innych odległych zakątków świata. Ot choćby do Indii i na Sri Lankę. Teraz należy tylko trzymać kciuki.

Po opadnięciu festiwalowej kurtyny lubelscy aktorzy odwiedzili zaprzyjaźnione miasto Mardin, blisko granicy turecko-syryjskiej - również już po raz drugi. Tam podczas warsztatów spotkali się w pracy z dziećmi i młodzieżą turecką i kurdyjską. Efektem kilkudniowej pracy , oprócz przygotowanych wspólnie z uczestnikami spektakli, było również zdobycie ogromnego doświadczenia i obserwacja różnic kulturowych i obyczajowych młodych ludzi w Turcji i w Polsce.
Warto podkreślić, że żadna z tureckich wypraw Teatru Andersena nie doszłaby do skutku, gdyby nie pomoc, przychylność i opieka Polskiej Ambasady w Turcji na czele z Ambasadorem Marcinem Wilczkiem oraz Tureckiej Ambasady w Warszawie, którą reprezentuje pan Ambasador Resit Uman.

Zespół szczęśliwie wrócił do Lublina i od razu, z kopyta, zabrał się do pracy nad nowym spektaklem. Premiera już za miesiąc. Może będzie to kolejny tytuł, który aktorzy spakują w walizki i zawiozą gdzieś w daleki świat. Czy do Turcji? Kto wie? Złośliwi twierdzą, że ani się obejrzymy, a Teatr Andersena otworzy tam swoją filię.
Warto podkreślić, że żadna z tureckich wypraw Teatru Andersena nie doszłaby do skutku, gdyby nie pomoc, przychylność i opieka Polskiej Ambasady w Turcji na czele z Ambasadorem Marcinem Wilczkiem oraz Tureckiej Ambasady w Warszawie, którą reprezentuje pan Ambasador Resit Uman.
Zespół szczęśliwie wrócił do Lublina i od razu, z kopyta, zabrał się do pracy nad nowym spektaklem. Premiera już za miesiąc. Może będzie to kolejny tytuł, który aktorzy spakują w walizki i zawiozą gdzieś w daleki świat. Czy do Turcji? Kto wie? Złośliwi twierdzą, że ani się obejrzymy, a Teatr Andersena otworzy tam swoją filię.

Materiał Teatru Andersena

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski