- Pod uwagę bierzemy trzy lokalizacje: jedną w Lublinie, a dwie poza miastem. Na razie trwają rozmowy związane z przekazaniem nam jednej z tych działek w formie darowizny na cele społeczne od Skarbu Państwa - informuje ks. prof. Mirosław Kalinowski, prezes Hospicjum Dobrego Samarytanina w Lublinie.
To będzie nowy obiekt wybudowany od podstaw. Koszt tej inwestycji wynosi szacunkowo około 35 mln złotych.
- Liczymy na instytucje przedsiębiorczości lokalnej, które pomogą nam sfinansować to przedsięwzięcie. Niewykluczone, że będziemy starać się też o dofinansowanie z funduszy unijnych - wyjaśnia ksiądz.
Pierwsza łopata pod nową placówkę zostanie wbita już w przyszłym roku. Co znajdzie się w Centrum Dobrego Samarytanina?
- Planujemy uruchomić tzw. opiekę długoterminową dla około 100 osób. To taki ośrodek pobytu całodobowego dla osób niesamodzielnych i wymagających opieki np. po udarze, czy po wylewie. Chorzy będą mogli korzystać na miejscu np. z fizykoterapii, zajęć ruchowych. Chcemy, by w nowym obiekcie była możliwość np. wyjechania łóżkiem na taras, na korytarz czy do kaplicy. Z jednej strony ma być komfortowo, ale też domowo - tłumaczy ks. prof. Kalinowski.
To nie koniec nowości. W placówce ma zostać otworzone również hospicjum dzienne, którego nie ma obecnie w Lublinie.
- Będzie przeznaczone dla chorych, którzy przebywają w domu, ale ich stan zdrowia pozwala jeszcze na to, aby spędzić 8-10 godzin poza domem. Hospicjum zapewnia w tym czasie opiekę, różne formy terapii i wsparcie psychologiczne, a rodzina ma chwilę wytchnienia, aby np. zrobić zakupy czy załatwić sprawy urzędowe. To jest tzw. opieka wyręczająca - wyjaśnia prezes.
W nowym ośrodku nie może zabraknąć hospicjum stacjonarnego. Po rozbudowie będzie w nim miejsce dla 30 pacjentów jednocześnie (obecnie 23 łóżka przy Bernardyńskiej).
To wszystko nie oznacza jednak, że Hospicjum Dobrego Samarytanina wynosi się z ul. Bernardyńskiej, czyli obecnej siedziby. Miejsce mają tu znaleźć na przykład poradnie medycyny paliatywnej i walki z bólem, hospicjum domowe oraz część ośrodka opieki długoterminowej (np. dla 10 osób obłożnie chorych).
Potrzeby są ogromne
W zeszłym roku do Hospicjum Dobrego Samarytanina zgłosiło się 1700 osób. - Ze względu na ograniczone miejsce mogliśmy przyjąć do opieki stacjonarnej 386 osób oraz drugie tyle do hospicjum domowego. Wynika z tego, że rocznie możemy zająć się około 800 pacjentami. Widzimy, że te potrzeby są dużo większe, stąd pomysł rozbudowy hospicjum - tłumaczy ks. prof. Mirosław Kalinowski, prezes Hospicjum Dobrego Samarytanina.
Obecnie na przyjęcie do opieki domowej czeka 90 osób i kilkanaście do hospicjum stacjonarnego przy Bernardyńskiej. - Obłożnie chorzy w opiece domowej przebywają u nas średnio 56 dni, a na oddziale stacjonarnym - 15 dni. Najdłużej pacjent leżał na oddziale 15 miesięcy - dodaje ks. prof. Kalinowski.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?