- Lekarz poprawił receptę, ale w aptece okazało się, że znowu coś jest nie tak. Mama kolejny raz została odesłana do lekarza. Ten znowu naniósł poprawki na receptę, ale aptekarz ciągle miał zastrzeżenia - skarży się nasza Czytelniczka.
Ponieważ 82-latka nie miała już siły na kolejny "spacer", skon taktowała się z lekarzem telefonicznie. - Pewnie zrobiło mu się wstyd, bo osobiście przyjechał do apteki i po raz trzeci poprawił receptę - mówi pani Teresa.
Lekarze tłumaczą, że są "ostrożni" w wypisywaniu recept ze zniżką, bo boją się kontroli z Narodowego Funduszu Zdrowia. - Za najmniejszy błąd na recepcie możemy słono zapłacić, do 2 proc. wartości kontraktu, do tego dochodzi zwrot nienależnej (zdaniem NFZ) refundacji - tłumaczy Teresa Dobrzańska-Pielichowska, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców, zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim. - Dlatego domagamy się wykreślenia z kontraktów, które zawiera z nami fundusz, zapisów o karach umownych - wyjaśnia. - Do 4 maja do lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia wpłynęło w sumie 370 takich wniosków - informuje Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka prasowa NFZ w Lublinie. Aż 270 złożyły przychodnie (w tym 224 zakłady zrzeszone w Lubelskim Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców), a 100 konkretni lekarze. - Dokładnie je przeanalizujemy. Zgodnie z przepisami, mamy 30 dni na odpowiedź - tłumaczy Bartoszek.
Naczelna Rada Lekarska już w marcu br. namawiała medyków prowadzących prywatne praktyki, by nie zawierali z NFZ (od 1 lipca) nowych umów na wypisywanie recept na leki refundowane, jeżeli będą w nich zapisy o karach umownych. - To, że recepta jest "źle" wypisana, zwykle nie wynika z naszej niewiedzy. Dla NFZ błędem może być np. brak X w rubryce "data realizacji od dnia", albo pomyłka w numerze PESEL pacjenta. To niewielkie uchybienia, ale lekarzom mogą "dać po kieszeni"- mówi Dobrzańska-Pielichowska. Jej zdaniem, kary finansowe powinny być nakładane tylko w sytuacji ewidentnych nadużyć, a nie za popełnianie uchybień formalnych.
Pacjentów takie tłumaczenie jednak nie zadowala. - Jestem pod stałą opieką specjalisty. Ponieważ kończyły mi się leki, poszłam po receptę do lekarza rodzinnego. Receptę dostałam, ale lekarz z góry uprzedził mnie, że nie wpisze kwoty refundacji, bo nie jest pewien, jaka mi przysługuje - żali się pani Monika, nasza Czytelniczka. - Urzędnicy i lekarze się kłócą, a cierpią chorzy, bo to my przepłacamy za leki, które należą nam się ze zniżką.
- Nie dziwię się, że pacjenci są rozgoryczeni, ale nie działamy przeciwko nim. Winę za obecny stan rzeczy ponoszą urzędnicy - kwituje Dobrzańska-Pielichowska.
Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?