Lubelskie: Oferują super pensję i wciągają w przestępstwo

Podszywając się pod adres mailowy Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie ktoś w ostatnich tygodniach rozsyłał do różnych osób oferty pracy z załączonym wnioskiem. - Zachęcano do jego wypełnienia i odesłania na wskazany adres e-mail. W zamian adresat miał otrzymać szczegółową informację o tym, jak szybko dorobić się dużych pieniędzy - tłumaczy Monika Różycka-Górska, rzeczniczka prasowa MUP w Lublinie. O sprawie MUP informuje na swojej stronie internetowej. - Te maile nie pochodziły oczywiście od nas, choć wyglądały, jakby adresatem był MUP. Dlatego chcemy ostrzec lublinian, uczulić, żeby byli ostrożni, bo MUP nie utożsamia się z ich treścią - podkreśla Różycka-Górska. I dodaje: - Poinformowaliśmy o sprawie policję.

Niewykluczone, że to jeden z przypadków, których ostatnio coraz więcej wydarza się w Polsce. Mechanizm wygląda mniej więcej tak: przestępcy proponują atrakcyjną, dorywczą pracę. Nie trzeba wiele umieć, a wynagrodzenie jest kuszące. Zarobki przesyłane są na konta tych, którzy połknęli haczyk. Potem ich zadaniem jest wypłacić pieniądze i przekazać je dalej. Później okazuje się, że pochodziły z nielegalnego źródła.

Policjanci przyznają, że takich sytuacji zdarza się coraz więcej także na Lubelszczyźnie. - We wtorek na komisariat policji w Lublinie zgłosił się mężczyzna, który mógł paść ofiarą podobnego oszustwa. Za wykonane zlecenie otrzymał na konto sporą kwotę, którą miał przekazać dalej, zostawiając sobie jakiś procent - poinformowała wczoraj Renata Laszczka-Rusek z biura prasowego KWP. I ostrzegała: - Jeśli weźmiemy udział w całym procederze, prze-każemy dalej pieniądze, możemy być uznani za osobę współwinną przestępstwa. Taki przypadek miał miejsce w naszym regionie w ub.r. Zarzut oszustwa usłyszał 20-latek z Włodawy. On także dostał ofertę pracy. Potem przyjął i przekazał pieniądze, które wcześniej zostały skradzione z kont bankowych obywateli Niemiec. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.

Laszczka-Rusek radzi, żeby na takie maile nie odpowiadać: - Jeśli pojawia się oferta pracy, w której praktycznie za nic proponowane są duże sumy pieniędzy, powinna się nam zapalić ostrzegawcza "lampka".

Maile z "superofertami" otrzymuje m.in. Zenon Libort, właściciel puławskiej firmy komputerowej Koliber ECS. - Trudno ocenić, czy jest to próba wykorzystania adresatów do procederu prania brudnych pieniędzy, czy raczej chęć pozyskania danych osobowych. Ale pamiętajmy, że także one mogą być wykorzystane na najróżniejsze sposoby, niekoniecznie korzystne dla nas - mówi.

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski