Nasz region lubelski, to miejsce w którym krzyżują się losy kilku narodowości, kultur i religii. Kulturowa mozaika znajduje swoje odbicie w lokalnych kulinariach.
- Różnorodność smaków lubelskiej kuchni była i jest niezwykle barwna. Charakteryzuje się silnymi wpływami kresowymi: litewskimi, rosyjskimi czy ukraińskimi. Mocno pobrzmiewa tu także nuta żydowska, której przejawem jest chociażby forszmak lubelski, a także cebularz, wypiekany niegdyś przez Żydów ze Starego Miasta w Lublinie, a dziś sławiący nasz region w Unii Europejskiej - przypomina Grzegorz Kapusta, wicemarszałek województwa lubelskiego.
Wszystkie lokalne i tradycyjne specjały wytwarzane na Lubelszczyźnie znajdują się na ogólnopolskiej Liście Produktów Tradycyjnych. Jest ich już 173.
- To ponad 10 proc. całego rejestru, który obecnie liczy nieco ponad 1600 pozycji. Praktycznie od powstania listy nasze województwo bardzo mocno angażuje się w akcję rejestracji tradycyjnej lokalnej żywności, a tym samym jej ocalanie od zapomnienia i przywracanie do codziennego jadłospisu Polaków - zauważa Grzegorz Kapusta.
Patrząc na ministerialną listę widzimy, że nasze województwo słynie głównie z wyrobów piekarniczych i cukierniczych. Tych mamy najwięcej, bo 41, jak np. chleb ludwiński, ciasto staropolskie podhoreckie, pączki żakowolskie z powidłami z antonówek albo babka drożdżowa z jabłkami. Tylko trochę mniej, bo 38, jest gotowych dań i potraw. Można tu wspomnieć przykładowo o lubelskim forszmaku, pierogach z mięsem i bobem, racuchach z makiem, żurze żukowskim, czy słynnej zupie z karpia.
- Można jednak pokusić się o stwierdzenie, że Lista Produktów Tradycyjnych odzwierciedla w pewien sposób potencjał produktów rolnych naszego regionu. A są to - oprócz wyrobów na bazie zbóż i kasz - także owoce i warzywa, miody, oleje i ryby.
Jesteśmy liderami, jeśli chodzi o produkcję malin, agrestu, porzeczek i pomidorów, zajmujemy drugie miejsce pod względem produkcji jabłek - dodaje wicemarszałek.
To m.in. te surowce tworzą trzon lubelskiej Listy Produktów Tradycyjnych. Warto wspomnieć o malinie kraśnickiej, nałęczowskim miodzie wielokwiatowym czy oleju roztoczańskim.
W tym roku udało się wpisać 20 nowych produktów na listę. Znalazły się na niej nareszcie flaki piaseckie, śmietana tradycyjna z Bychawy, pierogi skromowskie z kaszą jaglaną, serem i miętą, kiełbasa swojska biłgorajska czy znany korowaj - chleb weselny z Paszenek.
Urz ąd Marszałkowski stara się zachęcić restauratorów z naszego regionu do serwowania lubelskich potraw tradycyjnych. Tym bardziej, że jest na to coraz większe zapotrzebowanie. W tym roku, po raz pierwszy urząd zorganizował razem z Kresową Akademią Smaku konkursu „Śniadanie po lubelsku” w ramach Europejskiego Festiwalu Smaku.
Na degustacje regionalnych frykasów coraz częściej zapraszają sami wytwórcy, często zrzeszeni w lokalnych stowarzyszeniach czy kołach gospodyń wiejskich, które w tym celu organizują kiermasze i festyny. Świetną ofertę kulinarną mają też lubelskie gospodarstwa agroturystyczne. - Zasmakować w regionalnej żywności można także podczas wielu imprez organizowanych lub współorganizowanych przez Urząd Marszałkowski. Należą do nich m.in. wojewódzki finał konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów” , który w przyszłym roku odbędzie się prawdopodobnie już w czerwcu - zaprasza wicemarszałek Kapusta.
Najbliższą okazją do zasmkaowania się w regionalnych potrwach będzie kiermasz bożonarodzeniowy, zaplanowany jak co roku na kilka dni przed świętami, a dokładnie na weekend 16-18 grudnia na placu Teatralnym przy Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.
- Z pewnością oferta naszych wystawców zadowoli najbardziej wybredne podniebienia - zaprasza wicemarszałek województwa lubelskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?