Spalarnia śmieci w Lublinie może stanąć przy ul. Tyszowieckiej 12 (teren między Mełgiewską, Tyszowiecką i Grygowej). Takie plany ma Zbigniew Jakubas, inwestycję realizowałaby spółka Centrum Nowoczesnych Technologii. Kosz jest szacowany od 850 mln zł do jednego miliarda zł.
Przeciwko inwestycji występują działacze Polska 2050. Poinformowali o tym w piątek (5.08) na konferencji prasowej. - Nie mamy problemu śmieci. To nie będzie inwestycja korzystna dla Lublina. Nie przyniesie ani miejsc pracy, ani nie uchroni nas od nadmiaru śmieci - przekonuje Jacek Bury, senator Polska 2050.
- Spalanie z punktu widzenia gospodarki i ochrony środowiska jest nonsensowne i prymitywne. Jest to świat producentów jednorazowych produktów, lenistwa i braku odpowiedzialności za przyszłość – sekundowała Milena Kozak – Chrzanowska.
Senator Bury przekonuje, że do spalenia śmieci produkowanych przez mieszkańców województwa wystarczy instalacja działająca w chełmskiej cementowni.
- Jeśli w Lublinie powstaną dwie spalarnie to zastanawiam się skąd będziemy pozyskiwać śmieci, aby te spalarnie były przedsięwzięciami, które będą się opłacać. Być może będziemy je importować z Ukrainy albo z Niemiec – mówi Bury.
Spółka CNT jest na etapie gromadzenia pozwoleń i decyzji m.in. oddziaływania na środowisko. - Zamierzamy przez kolejne dwa lata prowadzić konsultacje projektu, czekając na decyzję środowiskową. Chcemy rozmawiać na argumenty, mieć szansę przekonania niezdecydowanych. Chcemy rozwiewać wątpliwości – deklarował na początku czerwca Jacek Taźbirek, prezes CNT.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
