Lubelskie szkoły muszą zaktualizować statut. Zasady rekrutacji będą bardziej przejrzyste

- Teraz całą swoją uwagę muszę poświęcić na opracowanie statutu. A już od września będę musiał martwić się o to, czy uda nam się dostosować do kolejnych zmian - przyznaje Jerzy Piskor, dyrektor SP nr 21. Zgodnie z planami rządu, od września klasy w szkołach nie powinny liczyć więcej niż 25 osób. W SP nr 21 uczy się średnio ponad 800 dzieci i podział na tak małe grupy może stać się problemem.

Nadal pozostaje zasada, iż w pierwszej kolejności do szkół przyjmowane są dzieci mieszkające w ich obwodzie. W sytuacji, gdy zostaną wolne miejsca, dyrektorzy wdrażają dodatkowe zasady rekrutacji (np. sytuacja rodzinna, materialna) i przyjmują dalej. - W tym momencie w szkole uczy się 520 osób. Ok. 70 procent z nich to osoby z naszego obwodu, 20 procent stanowią osoby spoza niego, a ok. 8-10 procent uczniowie, którzy nie mieszkają w Lublinie - wylicza Mariusz Lisek, dyrektor SP nr 7.

Z początkiem roku szkolnego zmieni się sieć szkół podstawowych prowadzonych przez miasto. SP nr 14 przeniesie się z al. Warszawskiej do nowej siedziby przy ul. Sławinkowskiej 50. To pociągnie za sobą zmiany w obwodzie tej placówki oraz trzech sąsiednich szkół: SP nr 21, 6 i 3. - Według nowego obwodu będą przyjmowane dzieci urodzone w 2007 roku (7-letnie) oraz w I półroczu 2008 roku (6-letnie) - uspokaja Mirosław Jarosiński z Wydziału Oświaty i Wychowania UML.

Nowelizacja ustawy wprowadziła zmiany

W tym roku w pierwszej kolejności do przedszkoli przyjmowane będą dzieci zamieszkałe na terenie danej gminy.

Jeżeli okaże się, że chętnych jest więcej niż miejsc, wówczas w grę wejdą dodatkowe zasady naboru. Pierwszeństwo będą posiadały dzieci niepełno-sprawne lub te, które posiadają niepełnosprawne rodzeństwo lub rodziców. Dodatkowe przywileje otrzymają też maluchy z rodzin wielodzietnych i te, którymi opiekuje się samotny rodzic. Pamiętajmy jednak, że w sytuacji, gdy nasz wniosek wzbudzi zastrzeżenia, dyrektor placówki może zlecić przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. Ma to na celu wyeliminowanie zjawiska tzw. kłamstwa przedszkolnego, co niestety często się zdarzało.