- Nie my jedyni oczekujemy na środki ochrony osobistej i preparaty do dezynfekcji. Obecnie są one trudnodostępne na rynku. Mamy, co prawda, podpisane umowy na zaopatrzenie, ale producenci mają problem, żeby wszystkim je dostarczyć – mówi Marta Podgórska, rzecznik SPSK4.
I zaznacza, że zgodnie z wytycznymi szpital wstrzymał wszystkie planowe zabiegi, ale jednocześnie realizuje wszystkie „ostre” przypadki, stąd zapotrzebowanie na sprzęt ochronny dla personelu. – Działa oddział intensywnej opieki medycznej, neurochirurgia, kardiochirurgia, chemioterapia. Najwięcej takich środków pochłania również szpitalny oddział ratunkowy – wylicza rzecznik.
Długa lista potrzeb
Na liście potrzebnych materiałów znajdują się m.in. maseczki chirurgiczne, maseczki z filtrem HEPA, kombinezony ochronne, przyłbice ochraniające twarz, fartuchy operacyjne, preparaty do dezynfekcji rąk. – SPSK4, podobnie jak inne placówki medyczne w całym kraju, stanął przed ogromnym wyzwaniem i musi zmobilizować wszystkie swoje siły i środki do walki o zdrowie oraz bezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i personelu – apeluje Klaster Lubelska Medycyna.
Jak sytuacja wygląda w innych szpitalach?
- Zapasy środków ochrony osobistej gromadzimy w miarę dostępności na rynku. To jest zapas na 2-3 dni działalności szpitala. Jednak w piątek otrzymaliśmy dostawę towarów od marszałka, który nas wspiera, a w sobotę z Agencji Rezerw Materiałowych. Dlatego obecnie maseczek i fartuchów powinno wystarczyć na dwa tygodnie. Jednak sytuacja jest dynamiczna, bo może się zdarzyć, że liczba pacjentów wzrośnie i wtedy zapasy skończą się szybciej – wyjaśnia Kamila Ćwik, dyrektor szpitala w Chełmie.
Jest prośba, jest odpowiedź
W ubiegłym tygodniu lubelski MOPR rozpoczął akcję „Maseczki dla służb". Szyją je chętni pracownicy, krawcowe ochotniczki, jak i siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Św. Józefa z Cluny oraz Zgromadzenia Sióstr Służek Najświętszej Marii Panny Niepokalanej. - Pierwsze partie maseczek trafiły już do osób, które ich potrzebują. Od piątku przekazaliśmy ratownikom, strażnikom miejskim oraz wojewódzkiemu szpitalowi im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego łącznie blisko 700 maseczek, a szycie dopiero się zaczęło – mówi Katarzyna Fus, dyrektor MOPR w Lublinie.
Radio Lublin też pomaga
W pomoc włączyło się również Polskie Radio Lublin. Pośredniczy między szpitalami a firmami, które mogą i chcą pomóc szpitalom. Do tej pory udało się załatwić przewóz lekarzy po wielogodzinnych dyżurach przez jedną z korporacji taksówkowych, a także ekspresy do kawy, soki i wodę. - Szpitale zgłaszają do nas swoje potrzeby. Mamy już zapotrzebowania z całego regionu, my natomiast szukamy dostawców i koordynujemy działania. Jeśli ktoś ma dostęp do materiałów jednorazowych i chce je przekazać, prosimy o kontakt pod adresem mailowym: [email protected] – mówi Patrycja Sprawka, szefowa Biura Reklamy Polskiego Radia Lublin.
Szycie maseczek organizuje też lubelskie Centrum Wolontariatu. Każdy, kto ma maszynę i chęci, może się włączyć. Organizatorzy dostarczają materiały. Trzeba dzwonić pod numer 81 5342652.
- Kiedy to się skończy? Na pewno nie za dwa tygodnie
- Zoperowali pacjenta z zawałem i podejrzeniem koronawirusa
- Szyją maseczki dla szpitali. „Wystarczy maszyna i chęci"
- Młodzi łukowianie zaatakowali pochodzącą z Wietnamu kobietę
- Place zabaw i siłownie na powietrzu zamknięte
- Lublin w czasie epidemii: Puste ulice, place zabaw, parki
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?