Standardy dla pieszych w Lublinie wykuwają się w praktyce. Twórcy projektu "Miasto dla Ludzi" w połowie mają zorganizowali niecodzienny spacer: przez centrum Lublina przeszło kilka osób, które z różnych powodów mają problemy z poruszaniem się. W Kurierze podzielili się swoimi wrażeniami.
Niewidomy Mariusz Wołkowicz zwraca uwagę m.in. na problem braku sygnalizacji dźwiękowej przy przejściach, która informuje o zapaleniu się zielonego światła dla pieszych. - Dźwiękowego sygnału nie ma chociażby na skrzyżowaniu Okopowej i Chopina, mimo że kiedyś był - mówi Mariusz Wołkowicz.
Nasz rozmówca dodaje, że niewidomym poruszanie się po mieście ułatwiłoby układanie kostki o innej fakturze tuż przed wejściem na schody.
Emilia Szuper na szpilkach przeszła m.in. przez Stare Miasto. - Szpilka wpada między kamienie staromiejskiego bruku, trudno jest zachować równowagę. Nie lepiej jest na połamanych płytkach dolnego odcinka Narutowicza - opowiada.
Barbara Jurkowska porusza się o kulach, czasami jeździ na wózku inwalidzkim. Bariery wymienia jednym tchem: nierówne chodniki, zbyt wysokie krawężniki i za krótki cykl świateł dla osób idących przez przejście. - O kulach nie da się przejść całej ulicy na jednej zmianie świateł - zauważa Jurkowska. Często okazuje się też, że trzeba nadłożyć drogi od głównego wejścia do budynku, żeby dostać się do podjazdu dla wózków.
Barbara Jurkowska: - Same podjazdy bywają ustawione pod złym kątem albo są za wąskie, więc nie mieści się na nich wózek. Problemem jest też ich za śliska powierzchnia i brak poręczy na całej długości.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?