Lubelszczyzna dostanie o kilkaset milionów euro więcej na kolej i drogi

- Jest jeszcze za wcześnie, aby podać konkretną kwotę. Cały czas prowadzimy delikatne rozmowy - mówił dzisiaj dziennikarzom marszałek Krzysztof Hetman. I podkreślił: - Jeśli na program Rozwój Polski Wschodniej dostaniemy więcej, to oczywiste jest, że skądś trzeba te pieniądze przesunąć.

Kluczowe dla tego, kto ostatecznie dostanie więcej z unijnego tortu, są negocjacje, na które marszałkowie jeżdżą do resortu rozwoju regionalnego. Ostatnie spotkanie w Warszawie odbyło się w czwartek, kolejne rozmowy z minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską planowane są na 2 lipca.

Dzisiaj już wiemy, że Lubelszczyzna - w ramach nieprzyjętego jeszcze budżetu unijnego na lata 2014-2020 - powinna dostać 2 miliardy euro na Regionalne Programy Operacyjne. Dodatkowo w tym okresie możemy liczyć co najmniej na 1,8 miliarda euro w ramach programu Rozwój Polski Wschodniej. Ta kwota zwiększy się o kilkaset milionów euro.

To szczególna pula pieniędzy, bo przeznaczone są one na kluczowe projekty dla pięciu województw Polski Wschodniej: lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego. Łatwiej je zdobyć niż środki z puli tzw. programów krajowych, do których jest większa konkurencja, bo startuje do nich cała Polska.

Główny cel programu Rozwój Polski Wschodniej to zlikwidowanie barier rozwojowych wynikających z położenia i historii przygranicznego regionu. Z tej puli finansowane są m.in. inwestycje w zakresie szeroko rozumianej infrastruktury.

Samorządy z uwagą przyglądają się negocjacjom na linii marszałkowie - ministerstwo. Już teraz zastanawiają się, na co mogą za kilka lat dostać pieniądze. Wszystko zależy od kryteriów, jakie zostaną ostatecznie przyjęte dla unijnych konkursów z lat 2014-2020. Pod tym kątem gminy będą przygotowywać swoje założenia inwestycyjne, biorąc je pod uwagę na przykład przy okazji tworzenia miejscowych planów zagospodarowania.

Co wiadomo już dziś? Pieniądze z puli Rozwoju Polski Wschodniej będą m.in. na rozwój sieci połączeń kolejowych. Samorządy mogą też raczej pożegnać się z myśleniem o zdobyciu dotacji na remont lokalnych dróg.

- Kryterium resortu to m.in. dofinansowanie dla połączeń międzyregionalnych. Nie łudźmy społeczeństwa, że unijne środki rozwiążą problem dróg, na to musimy znaleźć krajowe rozwiązania - przekonywał w piątek marszałek Krzysztof Hetman. Jednocześnie dodawał: - W szczególnych przypadkach dopuszczamy jednak możliwości dofinansowania modernizacji lokalnych dróg.

- My na przykład liczymy na to, że uda się otrzymać dotację z Regionalnego Programu Operacyjnego na przebudowę ul. Kusocińskiego w Świdniku. Dlaczego? Bo spina ona pewien system komunikacyjny, który obejmuje także dojazd do lotniska - mówi Kurierowi Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika. - Na szczęście należymy do aglomeracji lubelskiej, więc mamy nadzieję, że uda się skorzystać z możliwości, jakie da nowy program finansowania UE - zaznacza Jakson.

Urzędnicy marszałka już wcześniej informowali, że nie uda się zdobyć pieniędzy na niemal wszystko, od szkoleń, po budowę obiektów sportowych, co możliwe było jeszcze w poprzednich rozdaniach unijnych programów.