Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelszczyzna. Ile zarabiają w instytutach badawczych? Prawie 250 tys. zł dla dyrektora

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
Łukasz Kaczanowski
Ponad 200 tys. zł brutto - tyle zarabiają rocznie dyrektorzy Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa oraz Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. – Wydatki są duże, ale efektów naukowych nie ma – uważa poseł Jarosław Sachajko, który przyjrzał się wynagrodzeniom w instytutach badawczych.

W Polsce działa 12 instytutów badawczych podległych ministrowi rolnictwa. Dwa z nich znajdują się na Lubelszczyźnie. Chodzi o Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa oraz Państwowy Instytut Weterynaryjny, które mają siedziby w Puławach.

O wydatki, które ponoszą te jednostki zapytał w interpelacji poselskiej zamojski parlamentarzysta Jarosław Sachajko (Kukiz’15).

– Stanową one niezwykle istotne zaplecze zarówno dla administracji publicznej, jak i dla polskiego rolnictwa. Dlatego szczególnie ważne jest, aby prawidłowo i transparentnie zarządzały swoimi finansami – tłumaczy poseł Sachajko, którego interesowały m.in. wynagrodzenia w instytutach.

Z przygotowanego przez ministerstwo rolnictwa zestawienia wynika, że dyrektor Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa zarobił w 2019 r. 245 tys. zł. Niespełna 180 tys. zł to wynagrodzenie zasadnicze, 15 tys. zł były to nagrody, a 50,7 tys. zł znalazło się w rubryce "inne". W 2020 r. zarobki dyrektora IUNG wyniosły łącznie z dodatkami ponad 190 tys. zł. Rok później, od stycznia do listopada - 214,5 tys. zł.

Dla porównania zastępcy dyrektora zarabiali między 131 tys. zł a 164 tys. zł w 2019 r. Nieco niższe zarobki dostali w „pandemicznym” 2020 roku. Ich łączne wynagrodzenie wyniosło wtedy między 124 a 132 tys. zł. Natomiast przez 11 miesięcy ubiegłego roku wicedyrektorzy IUNG otrzymali łącznie między 119 a 126 tys. zł wynagrodzenia.

Co ciekawe, więcej od zastępców dyrektora zarabia główny księgowy IUNG. W 2020 roku było to 154 tys. zł., a w ubiegłym roku (do końca listopada) 136 tys. zł.

Z kolei dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach zarobił w 2019 roku 221 tys. zł. W kolejnym roku jego pensja wyniosła nieco ponad 230 tys. zł. Natomiast w ubiegłym roku (do listopada) zarobki szefa PIWet wyniosły 185 tys. zł.

- Instytuty generują koszty, ale nie generują nauki. Ich wydatki są duże, ale efektów nie ma – uważa poseł Jarosław Sachajko. Jego zdaniem potencjał naukowy instytutów badawczych jest duży. - To swego rodzaju uniwersytet z ogromnym majątkiem, ale bardzo źle wykorzystywanym – dodaje poseł Sachajko.

Jego zdaniem niepokojące jest też zjawisko dużej rozpiętości i nierówności płacowych w instytutach badawczych, w szczególności w zakresie przyznawanych dodatków płacowych, nagród, świadczeń pozafinansowych czy też dodatkowych zleceń, zawieranych umów o dzieło z instytutami. Wątpliwości posła Kukiz’15 budzą również wysokie koszty administracyjne ponoszone w związku z funkcjonowaniem tych jednostek.

Z taką oceną nie zgadza się prof. Wiesław Oleszek, dyrektor IUNG w Puławach. - Instytuty prowadzą badania naukowe na światowym poziomie, a jednocześnie pracują intensywnie na rzecz rolników, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, oraz różnych jednostek samorządowych i przemysłowych - mówi „Kurierowi” prof. Wiesław Oleszek. – Wynagrodzenie kadry kierowniczej jest kontrolowane przez Ministerstwo Rolnictwa, które określa angaż dyrektora i jego zastępców w momencie powoływania na stanowisko. My na to wpływu nie mamy – zaznacza prof. Oleszek.

Oddzielną sprawą jest wewnętrzna polityka płacowa. - Dyrektor musi ją prowadzić tak, by promować i doceniać osoby wybitnie zaangażowane w pracę naukową, czy realizujące zlecenia i projekty badawcze, które generują około 50% dodatkowych przychodów dla IUNG. Jeśli nie będą odpowiednio zarabiać, to nie będą miały interesu w tym, by pracować wydajniej na rzecz Instytutu – tłumaczy prof. Oleszek. I podkreśla, że mimo wielu kontroli w IUNG, nigdy nie było zastrzeżeń dotyczących polityki wynagrodzeń. – Nie mamy nic do ukrycia, więc jesteśmy spokojni – deklaruje.

Tymczasem poseł Jarosław Sachajko zapowiada, że jeszcze w marcu jego koło poselskie Kukiz’15 – Demokracja Bezpośrednia złoży w Sejmie projekt ustawy o sieciowaniu instytutów badawczych.

- Celem zmian będzie optymalne wykorzystanie bazy naukowo-badawczej, która jest w nich zgromadzona – argumentuje poseł Sachajko.

- To nie jest nowa inicjatywa, a sieciowanie to nowomowa – mówi prof. Oleszek. I przypomina, że takie plany mieli już kolejni ministrowie rolnictwa. Dyrektor IUNG nie jest przeciwnikiem tego pomysłu. – Ale kluczowa jest kwestia finansowania. Wszystko zależy od tego jak miałaby zostać ona rozwiązana – mówi prof. Wiesław Oleszek. Jednak jego zdaniem instytuty powinny zachować swoją podmiotowość. - Utrata tożsamości odbiłaby się na wizerunku i wypracowanej przez lata rozpoznawalności IUNG w europejskiej przestrzeni badawczej, co jest warunkiem podstawowym sukcesu w ubieganiu się o środki z Unii Europejskiej. Utrata podmiotowości wprowadziłaby również szereg zakłóceń, np. w rozliczaniu projektów badawczych, w których podpisane są kilkuletnie umowy – wyjaśnia prof. Oleszek.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski