Lekarze protestują, bo Narodowy Fundusz Zdrowia "straszy" ich karami finansowymi za błędy na receptach. Stare umowy wygasną z końcem czerwca. To oznacza, że od 1 lipca pacjenci będą musieli dopłacać do leków, które należą im się ze zniżką.
- Tak będzie. Ale to nie my odbieramy chorym prawo do korzystania z refundacji, a urzędnicy - tłumaczy dr Antoni Rybka, szef Zarządu Regionu Ziemi Lubelskiej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - NFZ chce przywrócić kary, których zniesienie wywalczyliśmy zaledwie trzy miesiące temu, prowadząc protest "pieczątkowy". Kontrowersyjny przepis został skreślony z ustawy refundacyjnej. Teraz pojawia się znowu w NFZ-owskich umowach. To jakiś absurd - uważa. I zapewnia, że lekarze protestują "pro publico bono" (dla dobra ogółu - przy. red.)
Numer 1 na liście lekarzy, którzy otwarcie deklarują, że nie podpiszą umów z funduszem, to Janusz Spustek, prezes Lubelskiej Izby Lekarskiej. On też zapewnia, że medycy nie działają na szkodę pacjentów. - Protestujemy przeciw karom, które w przypadku jednego lekarza popełniającego pomyłkę na np. co dziesiątej recepcie (w ciągu pół roku) mogą sięgnąć nawet 80 tys. zł - tłumaczy. - Chcemy przejrzystego systemu refundacji, który pozwoli nam leczyć chorych zgodnie z wiedzą medyczną.
Lekarze podkreślają, że NFZ może ich ukarać za "najmniejsze" błędy na receptach: brak numeru mieszkania pacjenta, numeru oddziału NFZ czy pomyłkę w PESEL-u. Ich zdaniem, kary są nieproporcjonalne do przewinień.
- Musimy zaprotestować, solidarnie. W przeciwnym razie, nic nie wskóramy - twierdzi Piotr Kryj, psychiatra z Lublina (też jest na liście). - My naprawdę chcemy pomagać pacjentom, niestety, mamy związane ręce - mówi.
Pacjentów takie tłumaczenie jednak nie przekonuje. - Od lat przyjmuję leki na nadciśnienie, mam problemy z krążeniem. Jestem też pod stałą opieką gastrologa. Już teraz wydaję na lekarstwa prawie połowę emerytury, a przez wojnę lekarzy z NFZ mam płacić jeszcze więcej? To nieetyczne. Obowiązkiem lekarza jest pomagać chorym - denerwuje się pani Jadwiga, nasza Czytelniczka.
Ilu lekarzy przyłączy się do protestu? Tego na razie nie wiadomo. - W połowie maja rozesłaliśmy aneksy do 6515 lekarzy, którzy zawarli z nami umowy upoważniające do wystawiania recept refundowanych - informuje Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskie-go oddziału NFZ. I zapewnia, że podpisane aneksy cały czas wpływają. - Lekarze przysyłają nam je pocztą lub przynoszą dokumenty osobiście. Ma-my tego naprawdę sporo.
Termin składania aneksów mija dziś.
Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?