Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelszczyzna: przed wyborami władza nie chce na urlop

Aleksandra Dunajska
archiwum
Urzędujący prezydenci, którzy ubiegają się o fotele włodarzy miast, niechętnie decydują się na urlopy przed wyborami. A konkurencja zżyma się, że wykorzystują stanowiska, robią konferencje w urzędach, wyolbrzymiają osiągnięcia i przecinają wszystkie możliwe wstęgi przy inwestycjach.

Krzysztof Żuk, z-ca prezydenta Lublina i kandydat PO na włodarza miasta, na konferencjach prasowych występuje raz jako urzędnik magistratu, raz jako pretendent do fotela prezydenta. Czasami jednocześnie w dwóch rolach - mieszkańcom Czubów komisariat na Wyżynnej obiecywał jako kandydat, ale podkreślał też, że przygotował już projekt uchwały w tej sprawie i ma nadzieję na przegłosowanie go przez radnych jeszcze w tej kadencji. - Urlop? Chętnie bym go wziął, ale nie mogę sobie na to pozwolić. Wiele jest projektów w mieście, które prowadzę, nie może mnie więc nie być w ratuszu - tłumaczy Żuk.

Przeciwny wolnemu jest też Andrzej Czapski, prezydent Białej Podlaskiej. - Dlaczego mam rezygnować z czegoś, co jest efektem mojej pracy, czyli np. z otwarcia boiska? - pyta. - A kampanię prowadzę po godzinach - dodaje Czapski.

Janusz Grobel, włodarz Puław, zapowiada, że weźmie wolne, jeśli kampania zacznie kolidować z jego obowiązkami. - Na razie nie koliduje - zapewnia rzeczniczka Magdalena Zarychta.

Adam Sawicki z Fundacji Batorego nie ma jednak wątpliwości, że osoby piastujące funkcje publiczne, kandydujące w wyborach samorządowych, powinny wziąć urlop, np. na dwa tygodnie przed głosowaniem.

- Od 2005 r. przeprowadziliśmy kilka monitoringów finansowania kampanii wyborczych. W każdym z nich zauważyliśmy przypadki wykorzystywania środków publicznych - podwładnych, służbowych samochodów, komórek - przez kandydatów pełniących stanowiska - mówi Sawicki. - Dlatego postulujemy, żeby obowiązek urlopu wprowadzić do ordynacji. Tym bardziej że czasami trudno odróżnić, czy np. na spotkaniu publicznym dana osoba występuje jeszcze jako prezydent czy już jako kandydat na włodarza i kto w związku z tym płaci za organizację takiego spotkania. Wzięcie wolnego rozwiewa wątpliwości - tłumaczy.

Z tą argumentacją zgadza się Agata Fisz, prezydent Chełma, która zaplanowała przed wyborami ok. dwóch tygodni urlopu. Podobnie postąpi Marcin Zamoyski, włodarz Zamościa.

Czytaj:
WYBORY SAMORZĄDOWEJ 2010

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski