29 czerwca 2010 roku 60-letni lekarz pełnił dyżur w lubelskim szpitalu MSWiA. Kiedy pogotowie przywiozło skarżącą się na silne bóle brzucha Leokadię A. podczas diagnostyki stwierdzono u niej m.in. wodobrzusze i obecność gęstego płynu w jamie brzusznej. Zlecono więc konsultacje internistyczne i ginekologiczne.
Bez ich wykonania pełniący dyżurujący w szpitalnym oddziale ratunkowym Andrzej K. zdecydował o wypisaniu kobiety do domu na drugi dzień. Tego samego dnia kobieta zmarła. Przyczyną śmierci okazała się perforacja jelita i zapalenie otrzewnej.
Sprawą zajmował się Sąd Rejonowy Lublin-Wschód. Prokuratura zarzucała mu, że naraził pacjentkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i o nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Sędziowie nie dopatrzyli się jednak winy. Uznali, lekarz dopuścił się zaniechania. Postępowanie w tej sprawie w czwartek warunkowo umorzył na okres dwóch lat próby. Andrzej K. ma też wpłacić na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej 4 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?