Patrząc na ogólnoświatowe trendy, można zaryzykować stwierdzenie, że jeszcze w latach 80. blues był w podobnym dołku, jak dziś w Lublinie.
Po rewelacyjnych latach 60. i 70. przyszła pora na zapatrzonych w swoje umiejętności techniczne nudziarzy i szlifowanie ostrych krawędzi. Z wcześniejszej energii i autentyzmu nie zostało wiele, aż do lat 90. i punk bluesa Jon Spencer Blues Explosion et consortes.
Dobra passa i międzypokoleniowe porozumienie trwa do dzisiaj (nowe nagranie Dr. Johna powierzył w ręce Dana Auerbacha z modnego ostatnio The Black Keys, Jack White z The White Stripes odkrywa bluesa dla zupełnie nowych odbiorców).
Tyle że na "Lublin Blues Sessions" mamy wciąż lata 80. Króluje powielanie dwunastotaktowych schematów ("Lublin Blues" Zbyszka Kowalczyka), nieznośna maniera wokalna ("Riedlopodobny" Adam Bartoś w "Z gitarą w ręku") i fajerwerkowe solówki ("Stary, stary" The River). Całkiem, jakby o The White Stripes i The Black Keys u nas nie słyszano.
Są trzy miłe wyjątki: rozwojowa kompozycja "Częstochowy" Adam Blues Band, odmienne instrumentarium "Spektaklu Wodnika" Kowalczyka i fundujący "Dziki bez" Alchemii.
Hańbą "Lublin Blues Session" nie jest, ale uświadamia, że lubelska liga bluesa to wciąż okręgówka, nie ekstraklasa.
Sobota, Koncert promujący płytę, Dom Kultury LSM, ul. Wallenroda 4a, godz. 18, wstęp 10-14 zł
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?