Mieszkanka osiedla Sienkiewicza zgłosiła nam problem z jakością sprzątania wykonywanego przez współpracującą z administracją osiedla firmę Nobos, który ciągnie się już od paru lat. Według jej relacji, mieszkańcy zaczęli sprzątać na własną rękę, ale ponieważ na ich czynsz składa się opłata za sprzątanie, która w dodatku ostatnio została podniesiona, sfrustrowani zwrócili się do nas.
- Mieszkam tutaj od 17 lat. Już się nauczyłam żyć z brudem, ale wstyd mi, gdy kogoś zapraszam – opowiada pani Ewa, mieszkanka bloku przy ulicy Skrzetuskiego. - Ja chcę mieć tylko czystą klatkę, nawet, gdyby oznaczało to kolejną podwyżkę czynszu.
Na dowód powierzchowności sprzątania pani Ewa pokazuje smugę na ścianie blisko zsypu na śmieci. Jak tłumaczy, mieszkający piętro niżej starszy pan chodził blisko ściany i się o nią ocierał, brudząc ją. Według jej relacji, ten pan zmarł ok. 3 lata temu, a ściana dalej jest brudna.
W bloku mieszczą się stare windy, bez własnych drzwi. Jadąc nimi widać bok stropów dzielących piętra. Te "łączniki" od dawna wymagają wyczyszczenia, co potwierdza pani Milena, która w bloku przy Skrzetuskiego mieszkała przez kilkanaście lat:
- Zdarzy się, że młody człowiek wróciwszy w nocy zwymiotuje w windzie i to zasycha na łącznikach. Windę można umyć, drzwi też, ale łączników, bez ryzyka utraty ręki, nie.
Zdaniem mieszkanek, takie rozwiązanie leży w gestii administracji, która musiałaby skoordynować zadania firmy zajmującej się konserwacją windy i firmy sprzątającej, by ta pierwsza w kontrolowany sposób zatrzymała windę, a druga mogła w tym czasie na spokojnie wyczyścić łączniki.
Zdaniem kierownika Nobos, firmy odpowiedzialnej za sprzątanie, problem nieporządku dotyczy garstki mieszkańców:
- Uważam to za jednostkowy problem. Zawsze znajdzie się ktoś, kto jest niezadowolony. Mimo tego, na zgłaszane zastrzeżenia wysyłałem ludzi na poprawki, ale niestety chyba nie jestem w stanie zadowolić wszystkich - tłumaczy. - Niektórzy chcieliby zrobić ze starego nowe. Ale to wymaga firmy remontowej, a nie sprzątającej.
Kierownik Nobos zauważył także, że pracownicy odnotowują w grafiku zaobserwowane czynności sprzątające mieszkańców, np. mycie lamperii, by uwzględnić je przy następnym sprzątaniu.
Problem nieefektywnego sprzątania wykracza jednak poza klatkę pani Ewy. Pod jej historią podpisuje się mieszkanka sąsiedniej klatki:
- Efekt końcowy sprzątania pozostawia wiele do życzenia. Za każdym razem konieczne jest ponowne zamiatanie i mycie. Najgorzej jednak sytuacja wygląda w windzie, ponieważ ściany boczne nigdy nie są umyte, a w szczególności drzwi, które są dotykane za każdym razem, gdy ktoś wysiada. Mieszkańcy zaczynają się denerwować i robić swoje "dyżury" sprzątania, co często powoduje różne konflikty.
Administracja os. im. Henryka Sienkiewicza powiedziała, że nie jest upoważniona do udzielenia komentarza na ten temat i skierowała nas do zarządu Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Ten z kolei poprosił o kontakt mailowy, przy czym zaznaczył, że na odpowiedź można poczekać... do 30 dni. Po dziewięciu dalej nie udało się dowiedzieć, jakie jest lekarstwo na problemy mieszkańców.
- Dziewięć medali lekkoatletów z regionu w mistrzostwach Polski U20 (ZDJĘCIA)
- Wyprzedaż garażowa na Targu pod Zamkiem [ZOBACZ ZDJĘCIA]
- "Nazwy róż i historie ich powstawania" - pouczający spacer po Ogrodzie Botanicznym
- Inne Brzmienia 2022. Kolejny dzień z inspirującą i nietuzinkową muzyką za nami!
- Na ludową nutę! W Lublinie rozpoczęły się Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne
- Motocykliści z całej Polski szkolili się na torze w Lublinie [ZDJĘCIA]
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?