Na wizytę u reumatologa w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 trzeba czekać 7 miesięcy, zaś w 1 Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką - 2 miesiące. Ale sytuacja i tak nie jest najgorsza. Jeszcze dłuższe kolejki ustawiają się do kardiologa i endokrynologa. - Do tych specjalistów nie mamy już miejsc do końca roku - mówi Marta Podgórska, rzeczniczka prasowa SPSK 4.
W Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 przy ul. Staszica do kardiologa i endokrynologa nie dostaniemy się w tym półroczu, a zapisy na lipiec ruszą pod koniec kwietnia albo w maju (termin jeszcze nie został ustalony).
- W ubiegłym miesiącu zapisałam się do kardiologa, ale termin wizyty mam wyznaczony dopiero na październik. Ale jestem po operacji serca, więc gdyby coś się działo, moja lekarka przyjęłaby mnie poza kolejką - mówi Anna Zawiślak, pacjentka SPSK nr 4. - Niestety, nie da się ukryć, że czas oczekiwania na wizytę u specjalisty w ostatnich latach znacznie się wydłużył. Do neurologa w przychodni "Hipoteczna 4" zapisywałam się w styczniu i musiałam stać w bardzo długiej kolejce. Nie narzekam jednak, bo to i tak dobrze, że udało mi się zapisać na to półrocze.
Inni pacjenci nie są tak wyrozumiali, jak pani Anna. - Pół roku musiałem czekać na wizytę u kardiologa - denerwuje się pan Marian. - Mówi się, że w PRL-u trzeba było stać w długich kolejkach, ale teraz jest jeszcze gorzej, bo człowiek może umrzeć zanim dostanie się do lekarza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?