W domu Ulewiczów psy były zawsze. Ostatni zdechł niedawno, więc decyzja o zaadoptowaniu Ola była jednomyślna.
Pani Anna i Paweł Górscy włożyli koty do jednej budki, żeby od początku znajomości przyzwyczaiły się, że od dzisiaj będą tworzyły ze swoimi opiekunami nową rodzinę. - Kilka razy obchodziliśmy dookoła kocie boksy w schronisku, zanim zdecydowaliśmy się właśnie na Kizia i Mizia - opowiada pan Paweł, dodając, że imiona kociaków są tymczasowe.
- To jak się będą nazywały, nie jest najważniejsze. Wierzymy, że we dwójkę będzie im się żyło po prostu raźniej - uśmiecha się pani Ania.
Monika Pluta, studentka technologii żywności na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie, chciała wczoraj wziąć ze schroniska... wszystkie psy. - Ale mogłam wybrać tylko jednego, więc zdecydowałam się na tego, który podszedł do mnie sam.
Niedzielna akcja adopcyjna w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt zakończyła się sukcesem. - Nowych właścicieli znalazło dziesięć psów i dwa koty. To dużo - twierdzi Marcin Gileta ze schroniska.
Wielka w tym zasługa Krzysztofa Cugowskiego i jego żony Joanny, którzy zechcieli być "twarzami" przedsięwzięcia.
- Popieramy z całego serca działania tego wzorowo prowadzonego schroniska. Może dlatego, że sami mamy w domu dwa psy: Beksa i Stefana oraz kociczkę, którą nazywamy Kocicą - wylicza Krzysztof Cugowski, który w niedzielę rozdał mnóstwo autografów wrażliwym lublinianom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?