Lublin. Inwestycje deweloperskie pod lupą Fundacji Wolności. „Brak planów zagospodarowania sprzyja korupcji"

- Chcemy sprawdzić co się dzieje na styku deweloperów i urzędu miasta. Naszym celem jest zdiagnozowanie sytuacji problemowych i wskazanie możliwych rozwiązań – tak o nowym projekcie Fundacji Wolności mówi jej prezes Krzysztof Jakubowski.

Fundacja chce sprawdzić m.in. z czego wynika wolne – jej zdaniem - tempo uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego terenu w Lublinie. - Często dochodzi do zmiany już istniejących planów zagospodarowania przestrzennego zamiast opracowania planów dla tych terenów gdzie ich nie ma. A brak takich dokumentów sprzyja korupcji. Przykładem jest teren związany z budową dworca metropolitalnego, który został opracowany w 2018 roku i już kilka razy był zmieniany – zauważa Krzysztof Jakubowski. - Być może urzędnicy są zajęci wydawaniem decyzji o warunkach zabudowy – przypuszcza Jakubowski. Z przytoczonych przez niego danych wynika, że tylko w ubiegłym roku lubelski magistrat wydał ok. 700 takich decyzji, które - zdaniem Jakubowskiego - często budzą wątpliwości mieszkańców.

- Duża i częsta zmiana planów wynika m.in. z dużej aktywności inwestycyjnej i zmienności zamierzeń inwestycyjnych – wyjaśnia Justyna Góźdź z biura prasowego urzędu miasta. I precyzuje, że na tempo prac planistycznych wpływają m.in. zapisy ustawowe i liczba instytucji uzgadniających. Justyna Góźdź tłumaczy też, że rosnąca ilość wniosków o ustalenie warunków zabudowy świadczy m.in. o rozwoju budownictwa zarówno mieszkalnego jak i usługowego w Lublinie.

- W Lublinie deweloperom można dużo więcej i chcemy się temu przyjrzeć – twierdzi jednak Krzysztof Kowalik z Fundacji Wolności. Jako przykład niejasnych działań ratusza wskazuje parking przy ul. Czechowskiej w Lublinie, gdzie znajduje się wydział komunikacji urzędu miasta. - Zgodnie z miejscowym planem to teren zieleni publicznej. Okoliczny deweloper utwardził ten teren i zrobił parking – mówi Kowalik. Kiedy sprawę próbowała wyjaśniać fundacja, na parkingu pojawiły się m.in. stojaki dla rowerów. W ten sposób parking ma według Kowalika „udawać tereny zielone”. - Od roku żadne służby nie potrafią doprowadzić tego terenu do stanu pierwotnego – dodaje działacz Fundacji Wolności.

Justyna Góźdź wyjaśnia tymczasem, że urząd miasta nie jest właścicielem nieruchomości przy ul. Czechowskiej i nie zarządza miejscami parkingowymi.

- Teren należy do MOSiR, który wynajął go pod parking, choć wiedział, że ten teren przeznaczony jest na zieleń publiczną – zauważa jednak Krzysztof Kowalik.

Na swoje działania Fundacja Wolności dostała grant z funduszy norweskich w wysokości 66 tys. euro. Projekt ma trwać dwa lata. W ramach tego projektu fundacja chce też stworzyć mapę wynajmowanych przez ratusz powierzchni biurowych. – Jest to robione w sposób nieprzejrzysty i za wysokie koszty. Chcemy sprawdzić, czy nie można byłoby tego zrobić lepiej i taniej – twierdzi Kowalik.

Ratusz już jednak odpowiada, że wynajem biur dla urzędników odbywa się w sposób jawny, zgodny z przepisami prawa zamówień publicznych i jest poprzedzony wnikliwą analizą ekonomiczną.