Lublin Jazz Festiwal. Znamy już program 11. edycji

Tegoroczna edycja Lublin Jazz festiwal, ze względu na Święta Wielkanocne, będzie krótsza od zeszłorocznej i potrwa 5 dni, od 23 do 28 kwietnia.

W dni powszednie (wtorek-czwartek) odbędzie się cykl Jazz w Mieście, ideą którego są bezpłatne koncerty w dziwnych, niekoncertowych przestrzeniach. W poprzednich edycjach były to puby, kościoły, a nawet maleńka kawiarenka, tym razem wybór padł na inne miejsca.

Na inaugurację festiwalu, we wtorek 23 kwietnia, w Ładno Pracownia (ul. Lubartowska 30A/21) zagra Skerebotte Fatta, czyli bombowy duet saksofonisty Janka Małkowskiego i perkusisty Dominika Mokrzewskiego. Już teraz niepokoję się o konstrukcję leciwej kamiennicy przy ul. Lubartowskiej. Czy wytrzyma tę kanonadę dźwięku?

24 kwietnia w Świętym Spokoju (ul. Bramowa 6), wystąpi Zbigniew Chojnacki w projekcie na akordeon solo. W czwartek fanów jazzu ugości natomiast Galeria Labirynt (ul. Popiełuszki 5), w przestrzeniach której zobaczymy TRI_IO - elektro-akustyczne trio (flet, gitara, skrzypce), grające współczesną muzykę kameralną w połączeniu ze swobodną improwizacją.

W piątek (26 kwietnia) jazz przybędzie do Centrum Kultury i zostanie tam już do końca, czyli do niedzieli (28 kwietnia). Trzydniową jazzdę w CK rozpocznie Jerry & Pelican System, czyli młodzi gniewni polskiej sceny jazzowej. W piątkowy wieczór wielu czekać będzie na brytyjski Portico Quartet, który tworzy mistrzowskie kolaże jazzu, elektroniki i ambientu. Jeśli komuś będzie mało wrażeń to energetyczny kopniak od izraelskiego Maloxa na pewno nie pozwoli zasnąć tej nocy.

Sobotę (27 kwietnia) otworzy Polish Jazz Requiem: projekt specjalny powołany z okazji LJF tworzony przez creme de la creme polskiej sceny: bracia Olesiowie, Irek Wojtczak, Wojtek Jachna, Bartek Prucnal. Rozmawiałem parę dni temu z Wojtkiem Jachną i on sam do końca jeszcze nie wie, jaki będzie finał końcowy tej wyjątkowej kolaboracji.

Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, iż inspiracją powołania do życia projektu był jeden z najbardziej znaczących polskich albumów jazzowych autorstwa Tomasza Stańki „Music for K.” to możemy być pewni, że doświadczymy rzeczy niezwykłych.

Skoro mowa o Stańce, to również w sobotę na scenie Centrum Kultury stanie jego dobry kolega, wybitny włoski trębacz, Enrico Rava. Tu żadnych rekomendacji nie trzeba. Sesję sobotnią zamknie austriacki Gnigler Sextett sięgający do tradycji jazzowej, ale uwzględniający również dorobek współczesnej awangardy muzycznej.

Ostatni dzień festiwalu (niedziela, 28 kwietnia) otworzy skrzypek Adam Bałdych, który w towarzystwie świetnych jazzmanów zagra przed lubelską publicznością utwory ze swojej najnowszej płyty „Sacrum Profanum”. Znajduje się na niej m.in. „Bogurodzica”, więc będziemy mogli przekonać się jak brzmi pierwszy polski hymn narodowy w jazzowej aranżacji.

Za sprawą Mammal Hands przekonamy się także o sile współczesnej brytyjskiej sceny jazzowej. Eteryczny, majestatyczny, hipnotyczny, duchowy i etniczny - takimi przymiotnikami określa się ich jazz. Trio wydało trzy płyty, czwarta wkrótce ujrzy światło dzienne i kompozycje, które się na niej znajdą z pewnością zostaną zaprezentowane w Lublinie.

11 edycję Lublin Jazz festiwal zakończy jam session - kto, z kim i na czym? tego na razie nie wiadomo i z tą niepewnością póki co państwa zostawię. Teraz pozostaje uzbroić się w cierpliwość i czekać na 23 kwietnia.

Czas ten można urozmaicić sobie biciem braw dla organizatorów LJF albowiem postarali się o naprawdę fantastyczny program.

Bilety na LJF są już w sprzedaży: można je kupić poprzez stronę internetową www.bilety.ck.lublin.pl lub bezpośrednio w kasie CK. Ceny biletów: 20-80 zł (w zależności od koncertu).