Lublin: Kierowcy nie chcą zeznawać ws. fałszywych parkingowych

Parking przy ul. Obrońców Pokoju, Lipowa, Leszczyńskiego, najbliższe sąsiedztwo dworca PKP, okolice osiedlowych supermarketów - to tylko kilka miejsc, które w komentarzach wskazali nam Czytelnicy.

- To nie jest żebranie, to są wymuszenia i to perfidne. Widziałem pod Tesco jak młoda kobieta z dwojgiem dzieci miała nieszczęście odmówić takiemu "parkingowemu". On i jego kompani zablokowali jej drogę nie pozwalając swobodnie odjechać - napisał ktoś na forum Kuriera. - Prośby szybko zamieniły się w groźby. Podeszliśmy do nich we dwóch myśląc, że skończy się tylko na wyzwiskach. Chwilę później, nie wiadomo skąd, pojawiła się reszta kompanii i sprawa zakończyła się przepychankami z elementami boksu. Nikt nie zareagował - podkreśla.

Podobnych wpisów można przeczytać kilkadziesiąt. Za nieskuteczność oberwało się również Straży Miejskiej. Problem w tym, że od początku roku mundurowi odebrali jedynie 13 zgłoszeń dotyczących nagabywania na parkingach.

- Podczas kontroli podchodzimy do osób nagabywanych i próbujemy namówić, żeby złożyły zeznania, jednak kierowcy najczęściej odmawiają - zaznacza Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. - A bez ich zeznań niestety nie mamy możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności takich "parkingowych". Stale monitorujemy te miejsca, ale nakładamy głównie mandaty za spożywanie napojów alkoholowych, za zakłócanie porządku i zaśmiecanie.

A czy Twoim zdaniem problem fałszywych parkingowych można rozwiązać?