Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Koledzy ze szkoły nie zgwałcili 12-latki. Sprawa została umorzona

ASK
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne archiwum Polskapresse
12-letnia Monika (imię zmienione) nie została zgwałcona w szkole przez kolegów - lubelski sąd rodzinny umorzył postępowanie w sprawie toczącej się od listopada 2011 roku.

Do gwałtu miało dojść pod koniec września tego roku w jednej z lubelskich szkół. Dziewczynka opowiedziała swojej mamie o zdarzeniu po kilku dniach od rzekomego gwałtu. Przerażona kobieta zawiozła dziecko do DSK. Opinia lekarza ginekologa była jednoznaczna - 12-latka została zgwałcona. Lekarz powiadomił prokuraturę. Dziewczynka opowiedziała śledczym, że trzej uczniowie VI klasy wciągnęli ją do toalety i tam zgwałcili. Mówiła też o incydencie, do którego doszło w zaroślach w pobliżu szkoły.

Dyrektorka szkoły broniła wtedy swoich uczniów: - Sprawa nie jest jasna, bo nagrania ze szkolnego monitoringu nie pokazują, by przed toaletami doszło do jakiejś szarpaniny - mówiła nam w listopadzie 2011 roku. - Jeśli sąd wezwie mnie na świadka powiem, że według mnie dziewczynka zapewne doznała krzywdy, ale nie wydarzyło się to na terenie szkoły.To grzeczne, ciche, spokojne, zamknięte w sobie dziecko, sprawiające wrażenie zastraszonego. Z doświadczenia pedagogicznego wiem, że nie ma dzieci, które nie kłamią. Być może tak jest także w tym przypadku. Okoliczności gwałtu, które podaje Monika, są według mnie wymyślone. Mam nadzieję, że praca z psychologiem skłoni ją wreszcie do powiedzenia, co ją rzeczywiście spotkało.

Informacje o tym, że do gwałtu mogło dojść poza szkołą sprawdzała też prokuratura. Podejrzenia padły m.in. na konkubenta matki. Biegły psycholog działający na polecenie śledczych uznał jednak, że nie ma powodów, by nie wierzyć w wersję wydarzeń Moniki. Dlatego sprawa trafiła do sądu .

- Postępowanie zostało właśnie umorzone - mówi Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. - Brak jest dowodów na to, że do takiego zdarzenia doszło na terenie szkoły oraz żeby brali w nim udział wskazani przez nastolatkę nieletni.

Sąd analizował nagrania szkolnego monitoringu, na których nie znaleziono nic niepokojącego. Analizowano też szkolne dzienniki. Ponieważ dziewczynka ściśle określiła dni i godziny, kiedy miało dojść od gwałtów udało się na ich podstawie stwierdzić, że we wskazanym czasie w szkole nie było najpierw jednego, a potem drugiego z podejrzanych chłopców.

- Ponieważ opinia lekarzy mówi jednoznacznie, że do gwałtu doszło, po uprawomocnieniu się decyzji sprawa zostanie ponownie skierowana do prokuratury - dodaje Ozimek.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski