Kilkadziesiąt powalonych drzew, zniszczone samochody, uszkodzone dachy domów, zablokowane drogi, zdemolowany Ogród Saski i plac zabaw na jego terenie, ulice przypominające rwące rzeki – tak w ostatni wtorek wyglądał Lublin. To efekt gwałtownej burzy, jaka nocą przeszła nad miastem.
- Na terenie Lublina i powiatu lubelskiego zgłoszonych zostało blisko 500 interwencji. W usuwaniu skutków nawałnicy brało udział 596 strażaków ochotników i 115 zawodowych – wyliczał nadbryg. Grzegorz Alinowski, komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej na środowej konferencji prasowej podsumowującej sytuację w regionie po nawałnicach. Komenda Wojewódzka PSP poinformowała, że w całym regionie tej nocy uszkodzonych zostało 57 budynków, w tym 24 mieszkalne, a 18 obiektów zostało zalanych. - To wyjątkowo trudny rok, bogaty w wydarzenia spowodowane anomaliami pogodowymi. Od 1 czerwca mieliśmy 3730 takich zdarzeń na terenie województwa lubelskiego – mówił nadbryg. Alinowski. - W poprzednich latach też mieliśmy do czynienia z nawałnicami, ale po okresie burz następował spokojniejszy czas. Tego lata praktycznie cały czas mamy pełne ręce roboty – dodał.
Dlaczego nie było sms-ów od RCB?
Mieszkańcy Lublina narzekali, że w poniedziałek nie dostali sms-owego ostrzeżenia o nawałnicy z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Dlaczego wiadomość nie dotarła? - Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewidywał na tę noc dla Lublina wiatr o prędkości do 90 km/h. Tymczasem jednym z kryteriów wysyłania alertów RCB jest prognozowany wiatr powyżej 100 km/h. Nie można nadmiernie obniżać tych kryteriów, bo wtedy informacja straci swoje ostrze – tłumaczył w środę Lech Sprawka, wojewoda lubelski. I podkreślał, że informacje o zagrożeniu były dostępne także w innych źródłach – m.in. w mediach oraz na stronach internetowych samorządów i Urzędu Wojewódzkiego (chociaż przyznał, że w wielu przypadkach ich odnalezienie nie było łatwe). - Ostrzeżenia otrzymali też ci z mieszkańców, którzy mają bezpłatną aplikację Regionalny System Ostrzegania – dodał Lech Sprawka, zachęcając do korzystania z tego narzędzia.
Co ciekawe – tego dnia alert RCB dotarł na Podkarpacie, gdzie tak gwałtownych burz nie było. - Nie zawsze IMGW jest w stanie przewidzieć wszystko - tłumaczył wojewoda.
Pomoc dla poszkodowanych
W ostatnich dniach nawałnica szalała nie tylko nad Lublinem. W niedzielę po godz. 14 wichura i grad niszczyły domy i drzewa w gminach Kłoczew (powiat rycki) i Krzywda (powiat łukowski). - W powiecie ryckim 6 razy interweniowaliśmy w związku uszkodzeniami dachów budynków mieszkalnych, 11 razy – budynków gospodarczych. W powiecie łukowski było w sumie 9 takich interwencji – wyliczał nadbryg. Grzegorz Alinowski.
Lech Sprawka zapowiedział, że poszkodowani mieszkańcy mogą liczyć na pomoc. Doraźne zasiłki, które mają trafić na konta już w najbliższych dniach, wynoszą do 6 tys. zł. Poszkodowani mogą też starać się o zasiłki na odbudowę budynków mieszkalnych i gospodarczych. Tutaj limit wynosi odpowiednio 200 i 100 tys. zł. - Na zasiłki dla rodzin z gminy Krzywda przekazane zostało już 18 tys. zł. Oczekujemy jeszcze na wnioski z gminy Kłoczew – mówił wojewoda.
- Używali ich nasi dziadkowie i rodzice. Skarby PRL-u mogą być Twoje!
- Moda po lubelsku. Czy lublinianie znają się na modzie? Zobacz codzienne stylizacje
- Wybory Miss Chmielaków 2021. Poznaj kandydatki
- Czy Magda Gessler odmieniła los tych lubelskich restauracji? Sprawdziliśmy
- „Mamy to, mamy 9 mln zł!” Armia Niny dziękuje i świętuje
- W tych miejscach Lublina może być niebezpiecznie. Zwłaszcza po zmroku!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?