Lublin: Lawina mandatów na postojówkach

- Jak tak dalej pójdzie, to za jakieś trzy tygodnie stracę prawo jazdy, bo skompletuję 24 punkty karne. I to tylko za to, że samochód muszę parkować pod domem, w strefie płatego parkowania, bo bezpłatne postojówki są zajęte. Wszystko przez akcję strażników miejskich, którzy zaczęli wlepiać mandaty za takie wykroczenia - skarży się pan Marcin (chciał zachować anonimowość), mieszkający przy ulicy 1 Maja.

To zupełna nowość w Lublinie. Do tej pory Straż Miejska nie karała za brak biletu parkingowego. Kontrolą płatnych postojówek zajmował się wyłącznie ratuszowy Wydział Dróg i Mostów. Urzędnicy mogli nakładać tylko karę administracyjną w wysokości 50 złotych. Bez żadnych punktów karnych.

Działania strażników wymusił lubelski ratusz. Dyrektywę w tej sprawie wydał Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta Lublina.

- Zbyt wielu kierowców nie respektuje prawa i parkuje na płatnych postojówkach bez uiszczenia opłaty - tłumaczy działania urzędników Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

*NIK: Straż miejska zamiast dbać o porządek, ściga kierowców

Akcja szczegółowej kontroli płatnych postojówek ruszyła od środy. - Obejmuje całe miasto. Będzie prowadzona, dopóki będzie taka konieczność - informuje Robert Gogola, rzecznik prasowy SM Lublin.

Tylko pierwszego dnia funkcjonariusze wypisali 7 mandatów, 188 osób dostało wezwanie do SM, bo nie mieli ważnego biletu parkingowego. Upomnia-no 47 kierowców. - Mandat wynosi 100 zł. Do tego kierowca otrzymuje jeden punkt karny. To kara za niestosowanie się do znaków i sygnałów drogowych - precyzuje Gogola.

Najwięcej "gapowiczów" strażnicy złapali na ul. 1 Maja (52 wezwania i 4 mandaty), Narutowicza (35 wezwań) i Jasnej (20).

Mieszkańcy rejonu ul. 1 Maja w niedługim czasie mają szansę na uniknięcie problemu z płatnymi postojówkami. - Na majową sesję przygotuję projekt uchwały, aby wyłączyć ulicę 1 Maja oraz Pocztową ze strefy płatnego parkowania - zapowiada Marin Nowak, radny PiS.

- Poprę tę inicjatywę - deklaruje prezydent Żuk.