Telefony rozdzwoniły się w ubiegłym tygodniu, od marca sprzedaliśmy kilkadziesiąt kas fiskalnych - mówi Alicja Włodarczyk, szefowa Alfa System przy ul. Zemborzyckiej. - Na razie większość naszych klientów to stomatolodzy - dodaje.
- Lekarze zaczynają badać rynek, ostatnio odbieramy sporo telefonów z pytaniami o nasza ofertę. "Wielkiego bumu" spodziewamy się na przełomie marca, kwietnia - tłumaczy Elżbieta Banach z Elba-Serwis przy ul. Lubartowskiej.
- Ruch zaczął się kilka dni temu. Przez ten czas sprzedaliśmy lekarzom i stomatologom kilkanaście kas fiskalnych. Organizujemy też sporo pokazów na zamówienie w środowisku lekarskim - usłyszeliśmy w firmie Fiskal Serwis z ul. Olszewskiego.
Ceny kas wahają się od 1,2 tys. zł do ok 1,6 tys. zł (netto). Taki wydatek lekarzy nie przeraża, obawiają się jednak "zbędnej biurokracji". - Wydłuży się czas przyjmowania pacjentów. Zamiast wydawać "instrukcje" dotyczące leczenie, będziemy musieli stać przy kasie - uważa Anna Bronowska, stomatolog, która prowadzi działalność w trzech miejscach. - Nie rozumiem też , dlaczego obowiązek instalowania kas dotyczy tylko wybranych. Lekarze o niewielkim dochodzie nie muszą ich kupować .
W niektórych przychodniach kasy już działają. - Wydajemy paragony w naszym punkcie optycznym czy na usługi protetyczne. Wkrótce pojawią się kolejne, ale nie w konkretnych gabinetach, a w rejestracji - wyjaśnia Jacek Malmon, prezes "Hipotecznej 4".
A co na to pacjenci? "Czas najwyższy! Nie zlikwiduje to co prawda tzw. szarej strefy w gabinetach lekarskich, ale może trochę ją ograniczy. Przecież u lekarzy zostawiamy potężne pieniądze" - pisze Maria na jednym z forów internetowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?