Lublin: Na "Wyspie" trwają warsztaty dziennikarskie

- Te warsztaty to świetna okazja do nauczenia się czegoś nowego. Fajnie, że możemy posłuchać osób, które już teraz robią to, co my chcielibyśmy robić w przyszłości. Czerpiemy z ich doświadczeń, a to dużo - twierdzi Ewelina Lepionka, studentka dziennikarstwa na UMCS.

Tajnikami swojego fachu dzielili się dziś Beata Tadla, Maciej Mazur i Rafał Wojda - wszyscy związani ze stacją TVN. - Nasz pierwszy gość odmitologizował pojęcie prezentera telewizyjnego, który jest postrzegany jako osoba, która jest tylko wymalowana i czyta informację. Dziennikarka pokazała, że ona sama również przygotowuje swoje informacje - relacjonuje Piotr Górecki, organizator warsztatów.

Drugim gościem szkolenia był Maciej Mazur. Dziennikarz mówił o tym jak należy zrobić dobry "stand up" oraz jak mówić do odbiorców, aby być dobrze zrozumianym i ciekawym. - W naszych wypowiedziach powinniśmy być albo informacyjni albo publicystyczni. Druga forma jest zwykle dużo zabawniejsza. Musimy jednak pamiętać, aby nie przekroczyć granicy rubasznego żartu. Stand up powinnien być zabawny, ale i dający do myślenia. Chodzi o to, aby w naszych wypowiedziach nawiązać skojarzeniami, intelektualnymi porównaniami do tematu newsa. Nie możemy robić sobie tylko żartów, bo to nie występ kabaretu. Stand up powinien być fajerwerkiem a nie klopsem. Nie chcemy przecież, aby potem klops był kojarzony z naszą twarzą - mówi Mazur.

Jako ostatni wystąpił Rafał Wojda. Dziennikarz TVN CNBC Biznes opowiadał o pracy w redakcji zajmującej się tematyką biznesową. - Ta praca uczy pokory, ale też wielkiej odpowiedzialności za słowo. Każda podana przez nas informacja ma zaraz swoje odbicie na notowaniach giełdowych. Musimy ją podać także tak, aby była nie tylko zrozumiana przez laika, ale też ciekawa dla każdego - twierdzi Wojda.