To nie scenariusz sensacyjnego filmu. Do zdarzenia doszło w miniony wtorek w Lublinie. - Do starszej kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za jej wnuczka. Mężczyzna twierdził, że miał wypadek i potrzebuje dużej sumy pieniędzy, aby pokryć straty - mówi mł. asp. Andrzej Fijołek z lubelskiej KWP. - Twierdził, że chce to załatwić bez udziału policji. Do telefonu dał innego mężczyznę, który przedstawił się jako ubezpieczyciel.
"Wnuczek" powiedział, że potrzebuje 62 tysięcy złotych. Zaproponował, że za chwilę ktoś przyjdzie "do babci" po odbiór pieniędzy. Żeby nie paść ofiara oszustów chciał, by kobieta wydała je tylko temu, kto poda hasło "wrona". - Już po niespełna 10 minutach do drzwi zapukał mężczyzna podając hasło - dodaje Fijołek. - 87-latka dała mu wszystkie oszczędności w kwocie 3 200 złotych oraz złotą biżuterię, złote monety i złote pierścionki. Łączna wartość przekazanych kosztowności wyceniła na sumę ponad 34 tysięcy złotych.
Mundurowi po raz kolejny apelują o rozsądek w kontaktach z nieznajomymi. Oszuści na swoje ofiary najczęściej wybierają osoby starsze i samotnie zamieszkujące. Bazują na ich naiwności i dobrym sercu. Aby nie stać się ofiarą tego typu przestępstwa pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania do obcych.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?