Do wyłudzenia auta doszło w wakacje. - Wyglądał na poważnego i godnego zaufania klienta - mówili nam sprzedawcy samochodów renault w jednym z salonów tej marki. - Zwłaszcza, że składał zamówienia na kolejne samochody. Nie było podstaw, aby mu nie ufać.
Kiedy samochód był już dostarczony i czekał na parkingu, podejrzany wykonał przelew. Z pokwitowaniem, które opiewało na dziesiątki tysięcy złotych przyszedł do salonu i oświadczył, że już zapłacił za auto. - Druk wyglądał na prawdziwy. Dlatego pracownik dopełnił wszystkich formalności i wydał samochód - usłyszeliśmy w salonie francuskiego producenta.
Tymczasem J. opuścił salon i odjechał. Dopiero wówczas odkryto, że owszem, przelew został wykonany, ale nie na kwotę, którą trzeba było zapłacić za renaulta lagunę tylko na symboliczne 10 zł. Dzień później okazało się, że poszukiwane auto w ogóle nie opuściło Lublina, ale stało zaparkowane na jednym z osiedli. Tutaj zasadzkę na oszusta urządzili policjanci.
Marek Sławomir J. próbował też wyłudzić auta w innych salonach, m.in. w warszawskim salonie lexusa. Połakomił się też na forda focusa, volvo s80, mercedesa i audi a6. Na szczęście, tych transakcji nie udało mu się zrealizować.
40-letni Marek J. sam zaproponował dla siebie karę. Wyrok nie jest prawomocny.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?