Konkurs na przebudowę placu rozstrzygnięto w listopadzie, ubiegłego roku. Wygrała krakowska spółka SAO Investments. Jej projekt natychmiast spotkał się z ostrą krytyką. Protestowali zarówno inni uczestnicy konkursu, jak i członkowie jury.
Przeciwko pracy SAO głosowali architekci Jadwiga Jamiołkowska i prof. Zbigniew Myczkowski oraz urbanista Romuald Dylewski. Ich zdaniem projekt krakowian jest niezgodny z warunkami zabudowy, wydanymi dla placu Litewskiego. Nijak ma się również do wytycznych służb ochrony zabytków.
Po ogłoszeniu werdyktu, Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków, na piśmie ostrzegała ratusz, że nie zgodzi się na przebudowę placu według pomysłu krakowian.
Mimo kontrowersji, nowe władze miasta, na czele z Krzysztofem Żukiem, musiały przystąpić do negocjacji z SAO. Wymuszał to regulamin konkursu. Rozmowy rozpoczęły się jednak tylko na papierze. W tym czasie ratuszowi prawnicy szukali wyjścia z patowej sytuacji.
– Nadal trwa analiza dokumentów – mówi Katarzyna Mieczkowska – Czerniak, rzecznik ratusza. – O jej wynikach i dalszych losach wybranego projektu poinformujemy na początku sierpnia.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, z dotychczasowych ustaleń wynika, że miasto nie może podziękować SAO za współpracę. Nie pozwala na to prawo zamówień publicznych. Zerwanie negocjacji niesie też ryzyko wysokich kosztów. Miasto nie może również zmusić architektów, do wprowadzenia zmian w nowej koncepcji placu.
W tej sytuacji pozostaje przyjąć projekt krakowian i złożyć go na biurku konserwator zabytków. Taki kierunek chce obrać miasto. Projekt przebudowy placu musi bowiem uzyskać zgodę Haliny Landeckiej. Wnioskując z dotychczasowych deklaracji, szanse na to są mniej niż mizerne.
– Na razie znam jedynie wizualizacje, opublikowane po rozstrzygnięciu konkursu – mówi Halina Landecka. – Zobaczymy, co ostatecznie przygotują architekci. W tej chwili nie dysponuję wszystkimi dokumentami, koniecznymi do oceny projektu. Poza tym nie trafił jeszcze do nas żaden formalny wniosek.
Konserwator przyznaje jednak, że koncepcja SAO nie zgadza się z przyjętymi przed konkursem wytycznymi.
– Zbierzemy Wojewódzką Radę Ochrony Zabytków i zastanowimy się, co zrobić z projektem – dodaje Landecka.
Jeśli wizja SAO Investments zostanie odrzucona, konserwator będzie mógł wydać architektom własne zalecenia. Ci zaś powinni odpowiednio zmienić projekt.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?